Kuchnia Australijska jest bardzo różnorodna,
znajdują się w niej potrawy zaczerpnięte z całego świata. Wszystko zaczęło się
od tego, że Australia przez ponad 200 lat znajdowała się pod panowaniem
brytyjskim. W ten sposób mieszkańcy Wielkiej Brytanii mieli wpływ na kulturę
oraz tradycje kulinarne Australii. Następnie liczny napływ ludności z całego
świata w XIX i XX wieku sprawił, że tamtejsza kuchnia coraz bardziej się
wzbogacała. Myślę, że klimat i położenie geograficzne również ma wpływ na
rozmaitość tamtejszych przysmaków. Opisywaną przeze mnie kuchnię można podzielić na
kilka rodzajów.
Pierwszym jest kuchnia Aborygenów, która jest wielką
atrakcją turystyczną. W australijskich restauracjach szefowie kuchni bardzo
chętnie przyrządzają dania prosto od Aborygenów na przykład steki z kangura w
sosie owoców quandong. Dieta aborygenów składa się z ziół, jadalnych liści
roślin, owoców, korzeni, nasion oraz mięsa dzikich ptaków, strusi, jaszczurek,
kangurów i węży. Źródłem białka dla nich są larwy owadów, które smażą na
ognisku. Ich menu urozmaicają rośliny jadalne rosnące na terenach skalistych
czyli samphire, występujące na terenach suchych i pustynnych owoce quandong,
nektar z kwiatów banksji, kasztany wodne lub orzechy makadamia.
Kwiat banksji |
Lamington |
Ostatnim rodzajem jest nowoczesna kuchnia, w której
skład wchodzi kuchnia azjatycka, amerykańska i śródziemnomorska. Charakteryzuje
się ona ciągłym poszukiwaniem nowych smakowych połączeń. Kucharze mieszają
składniki pochodzące z różnych stron świata i w ten sposób tworzą nowe danie,
jednak czasami przez takie eksperymenty zabijany jest smak potrawy. Popularne w
tej kuchni są również owoce morza, takie jak okoń australijski, kraby,
krewetki, homary, ryba barramundi, mięso rekinów lub balmain bugs czyli podobne
do homara skorupiaki zawierające delikatne mięso.
Nasza kuchnia również powstała poprzez ingerencje
innych państw europejskich na nasz kraj i zawiera potrawy zaczerpnięte między
innymi z Włoch, Francji lub Niemiec. Polska kuchnia składa się między innymi z kiszonych
owoców i warzyw, natomiast w Australii jedzenie tego jest niemożliwe ponieważ
gorący klimat sprawia, że te przysmaki zaczynają gnić. Przez Polaków, którzy
mieszkają w Australii i od czasu do czasu odwiedzają Polskę nawet u nas są
uważane za zepsute podczas gdy dla nas są jadalne. Osobiście bardzo chętnie
wypróbuje przepis z tradycyjnych australijskich potraw takich jak lamingtony,
pavlova lub anzac biscuits ponieważ lubię sprawdzać czy z nowych przepisów
jakie znalazłam wyjdzie coś co mi posmakuje. Jak do tej pory wszystko
wychodziło pozytywnie. Również Was zapraszam do wypróbowania niektórych potraw
z tej kuchni i życzę smacznego :)
Sylwio, miałaś to szczęście - lub tego pecha - że kultura australijska to coś, co szczególnie mnie interesuje i na czym trochę się znam. Twój artykuł sprawił mi więc mnóstwo przyjemności, ale i dał wiele sposobności, żeby się do czegoś "przyczepić". Przede wszystkim bardzo dziękuję Ci za tekst. Jest w nim kilka nieścisłości (jaki konkretnie miałaś okres na myśli pisząc o 200 latach panowania brytyjskiego w Australii? Jakkolwiek by liczyć, nijak nie wychodzi 200 lat...), ale to właściwie w kontekście tematu głównego nie ma aż tak dużego znaczenia.
OdpowiedzUsuńTrochę zabrakło mi znakomitych opowieści i anegdot związanych z niektórymi wymienionymi przez Ciebie potrawami. O Tort Pavlovej Australia (wersja z truskawkami) toczy śmertelny bój z Nową Zelandią (wersja z kiwi) a z potrawą tą wiąże się ciekawa historia baletnicy Anny Pawłowej (Pavlovej), która odwiedziła Antypody w latach 20.XX wieku. Pastę Vegemite poza Australią rozsławiła popularna w latach 80. XX wieku piosenka "Down Under" zespołu Men at Work i niezapomniany teledysk. Jadłaś ją kiedyś? Większość ludzi uważa, że jest obrzydliwa - mam w domu, mogę poczęstować :) (w rzeczywistości Vegemite można dostać poza Australią - brytyjska pasta Marmite ma identyczny skład surowcowy i jest równie niedobra). Za to ciasteczka ANZAC są naprawdę smaczne. Daj znać jeśli uda Ci się je upiec. Ich nazwa nawiązuje do legendarnej formacji wojskowej korpusu australijsko-nowozelandzkiego Australian New Zealand Army Corps, którego żołnieże zostali zmasakrowani podczas oblężenia półwyspu Gallipoli (Turcja) w czasie pierwszej wojny światowej. Ciasteczka te są więc potrawą narodową zarówno w Australii jak i w Nowej Zelandii i serwuje się je najczęściej podczas ANZAC Day 25 kwietnia (następna okazja niebawem).
Sylwio, daję Ci dwie gwiazdki za artykuł, mimo, że zabrakło mi właśnie takiego szerszego kontekstu kulturowego. No, ale temat wybrałaś świetny :) Pozdrawiam.