środa, 30 grudnia 2015

Uśmiech - ważny element naszego życia

Chyba nie ma osoby , która nie lubiłaby się śmiać czy uśmiechać. Każdy z nas doświadczył radości, szczęścia, zadowolenia i na pewno wie jak to jest być uśmiechniętym. Śmiejemy się w szkole, w pracy, w domu, także w miejscach, w których nam nie wypada ale nie możemy się powstrzymać. Potrafimy zdefiniować co nas rozśmiesza, jakie lubimy kawały, przeglądamy zabawne obrazki, zdjęcia i filmy w internecie. Ale czy wiemy co się dzieje w naszym organizmie? Co jest za to odpowiedzialne? Jak wpływa na nasze zdrowie, wygląd? Wielu z nas być może zagłębiało się w tajemnice uśmiechu i poznało dużo faktów na ten temat, ale myślę, że jest też wiele osób które ich nie znają i mogą się tym zainteresować. Zatem przedstawiam wam kilka faktów o śmiechu i uśmiechu :)

MIĘŚNIE- za uśmiech odpowiedzialne są dwie pary mięśni- jarzmowe większe oraz okrężne oka.  Jarzmowe większe unoszą kąciki ust, a okrężne oka zamykają powieki i sprawiają pojawienie się zmarszczek w kącikach oczu. Główną, ważną dla nas różnicą miedzy nimi jest to, że tymi pierwszymi możemy kierować, a te drugie działają niezależnie od naszej woli - dzięki temu można rozpoznać czy ktoś śmieje się szczerze.

ENDORFINY W MÓZGU- nawet sztuczny śmiech wydziela endorfiny w naszym organizmie i wpływa na nasze samopoczucie, oczywiście korzystnie.

TOWARZYSTWO – znacznie częściej śmiejemy się w towarzystwie, Robert Provine twierdzi, że jedynie 15% naszego śmiechu pochodzi z zabawności dowcipu np. gdy czytamy jakiś dowcip sami i nas rozśmieszy - zazwyczaj lekko się zaśmiejemy, a gdy opowiemy go będąc na jakimś spotkaniu ze znajomymi ledwo udaje nam się dokończyć, bo dostajemy napadu śmiechu.

ZDROWIE - Podczas śmiania się szybciej oddychamy i jest to dobre ćwiczenie dla przepony, gardła, a także zwiększa dotlenienie krwi i jej przepływ. Według neurologa Henriego Rubinsteina minuta szczerego śmiechu to 45 minut późniejszego rozluźnienia. A endorfiny (wcześniej wspomniane) działają uspokajająco i wzmacniają układ odpornościowy.

ZARAŹLIWOŚĆ - "neurony lustrzane" które są odpowiedzialne za rozpoznawanie emocji z twarzy drugiej osoby. Po takim rozpoznaniu uruchamiają one obszary w naszym mózgu odpowiedzialne za te same emocje.


Warto się uśmiechać dla siebie i dla innych. Na świecie istnieje wiele kultur, które bardzo różnią się od siebie, lecz łączy nas wszystkich jedna rzecz- UŚMIECH- uniwersalna oznaka radości w każdej kulturze.

Siła muzyki

 Każdy z nas słucha muzyki, na swoich listach odtwarzania mamy nieraz kilkaset utworów dopasowanych do swojego gustu. W czasach których żyjemy mamy do niej dostęp o każdej porze, dzięki temu wtapia się w nasze codzienne czynności stając się nieodłącznym, wiernym towarzyszem dla każdego z nas. Lecz czy wiemy jak duży wpływ ma na nasz nastrój? Jak wiele potrafi zdziałać? Jak wielką ma siłę skoro jest jedną z niewielu rzeczy, w której każdy człowiek na świecie znajdzie coś dla siebie? 
Oto kilka z bardzo wielu tajemnic muzyki: 

1.Wpływ na nasz nastrój. 

To odczuwany poziom energii oraz samopoczucie decyduje jaką muzykę wybierzemy. Muzyka przyczynia się do wyzwolenia określonego stanu emocjonalnego, budzi emocje, które uruchamiane są dzięki jej rytmowi i tempie, a to ma wpływ na poziom naszego pobudzenia. 

2.Układ krwionośny i oddechowy też ma poczucie rytmu. 

Przy słuchaniu utworów wesołych nasze serce częściej uderza, z kolei przy smutnych i groźnych zmniejsza się częstość uderzeń i jest spowolniony oddech.

3.Przeżycia emocjonalne. 

Zapewne każdy z nas zna utwór, który wywołuje wspomnienia czy przywołuje określone myśli. Najczęściej dzieje się tak gdy podczas danej sytuacji słuchamy właśnie tego utworu.

4.Muzyka wspomaga socjalizację.

"Normalnie nie udamy się dobrowolnie do tłumu 20.000 ludzi, jednak ze względu na koncert Muse czy Radiohead zrobimy to." Daniel Levitin. 
Ludzie czują satysfakcję z "synchronizowania" się z innymi, dlatego wspólne śpiewanie na meczu czy w trakcie koncertu sprawia nam tak dużo radości. 

5.Dopamina i ciarki.

Ulubiona muzyka wyzwala dopaminę - dzięki niej czujemy się dobrze. Mając zły humor posłuchajmy naszej ulubionej muzyki. 
Ciarki podczas słuchania czegoś wyjątkowego odczuwa blisko 90% ludzi. Częściej ich działanie czują osoby, które mają bardziej rozwiniętą "otwartość na doświadczenia", lecz to jest także element osobowości. 

6.Smutne? - a jednak nie do końca!

Utwory postrzegane jako smutne są mieszniną wielu emocji. Wiadomo jest tam wiecej smutku i żalu lecz odrobina czasem nawet niezauważalnego optymizmu w nich może przynieść ukojenie.

7.Muzyka klasyczna pomaga w nauce.

Wiele badań dowodzi, że podczas słuchania muzyki klasycznej nasze mózgi są bardziej wydajne. Ucząc się i słuchając np.Mozarta łatwiej się zapamiętuje, a dzieci grające na instrumentach lub słuchające dużo muzyki klasycznej rozwijają się nie tylko pod względem muzycznym lecz także pod względem tzw. Inteligencji werbalnej. 

Tak wiele korzyści wynika z muzyki, że nie pozostaje nic innego jak słuchać, słuchać i grać. Każdy swój ulubiony gatunek. 

                                                                   


czwartek, 24 grudnia 2015



Wiary, nadziei i miłości. Na Boże Narodzenie, na Nowy Rok, na zawsze.






poniedziałek, 21 grudnia 2015

Drugi termin sprawdzianu

Osoby, które nie pisały sprawdzianu w pierwszym terminie, zapraszam w poniedziałek 4 stycznia o 12.05 do sali 1.12.

wtorek, 15 grudnia 2015

Kącik XIX-wieczny #2 Pan Tadeusz na mój sposób - Przegląd szafy Telimeny




Świadomość, że akcja ,,Pana Tadeusza" rozgrywa się na początku XIX wieku - epoce Jane Austen, wypraw napoleońskich i sukien w stylu empire, zachęciła mnie do oglądnięcia ekranizacji tejże epopei. Nie zawiodłam się na strojach bohaterów. Zarówno pod względem estetycznym, jak i historycznym, zasługują na medal. 
1. Różowa suknia dzienna z długimi rękawami
2. Czerwona suknia balowa
Czerwień - symbol miłości i namiętności. W jakiej scenie widzimy Telimenę w tym stroju?
3. Suknia dzienna o ciekawym odcieniu fioletu. 
5. Ostatnia kreacja. Waham się pomiędzy nazwaniem jej koszulą nocną, a peniuarem. Tak czy owak, odważny strój jak na rozmowę z płcią przeciwną sam na sam. Nawet w jej wieku, tak nie wypada. 
Do tego te rozpuszczone włosy, no ale kto by się przejmował! Mamy do czynienia ze sceną kłótni między Telimeną a Tadeuszem. Akt desperacji, ale z klasą. Wie jak się ubrać, by przekonać kochanka do swoich racji, mimo wszystko, nieskuteczne. Ale próbowała. 


Mamy rok 1811, suknie tej dekady były inspirowane wyglądem... greckich kolumn! Jak dla mnie regencyjna garderoba zachwyca pod każdym względem i postaram się to udowodnić, wybierając kilka strojów z szafy mojej ulubionej bohaterki (przynajmniej z zakresu lektur szkolnych) Telimeny. 



Jak prawdopodobnie wszyscy wiemy, Telimena nie poczuwa się na swój wiek. wciąż widzi siebie jako młodą panienkę, czarującą, młodą duszkę i oto jest dowód materialny jej frywolności. Pastelowe kolory z zasady były rezerwowane dla młodych kobiet, jeszcze przed zamążpójściem. Tak więc nasza bohaterka wybiera naturalny róż, niczym zaróżowione policzki młodej damy. Ale kto zaprzeczy, że wygląda w niej olśniewająco i młodo, w istocie? 





Dokładnie tak. 




Wykończenie w linii 'ówczesnej talii' czyni tę suknię wyjątkową. Nie wspomnę o tej pięknej koronce, którą jest okryta. Wycieczka do lasu w takim cudeńku wydaje się komiczna, powinna raczej wybrać się w niej na bal. Pokazuje się tutaj paradoks postaci - kobieta jak ona, nadaje się do petersburskich salonów, a nie do małej wsi na Litwie. Telimena usilnie stara się ignorować ten fakt i stroi się dzień w dzień. Z takim arsenałem, ciężko ją winić. 

4. Biała suknia ze sceny pierwszej uczty


Bardzo brakuje mi w niej epokowych bufek, ale i tak zachwycam się materiałem i krojem. Znów pokazuje Telimenę w bardzo młodzieńczym świetle, nic dziwnego, ze sam Tadeusz pomylił ją z Zosią. 





Niekiedy ciężko skupić się na dialogach, gdy wokół tyle koronek, taft i jedwabiu. Polskie kino spisało się, zupełnie jakbym oglądała kolejną ekranizację powieści Austen. 


autorka: Julia Golik

czwartek, 10 grudnia 2015

środa, 9 grudnia 2015

Kącik XIX-wieczny #1 - Dracula ugryziony przeze mnie



 Kilka lat temu stwierdziłam, że dość mam 'znania' Draculi jak większość społeczeństwa - jako najsłynniejszego wampira z Transylwanii, który jest kreatorem wszystkich 'stereotypów' dotyczących tej fikcyjnej rasy. Chciałam dowiedzieć się więcej, wyjść spoza powszechnej opinii i wiadomości popkultury. Chciałam, by opowiedział mi swoją historię.
    Muszę przyznać, że  nie tego oczekiwałam po lekturze, ale bynajmniej nie zawiodłam się. Powieść grozy Brama Stokera, wydana w 1897 składa się z zapisków pamiętników, dzienników i wycinków gazet, czytanych i spisywanych przez bohaterów. Gdyby nie elementy fantastyczne, można by pomyśleć, że czyta się archiwum autentycznych wydarzeń. Struktura tekstu jest jedną z najciekawszych, z jakimi miałam dotychczas do czynienia. Wątki poszczególnych bohaterów przenikają się nawzajem, każda postać jest barwna i dociekliwie poznajemy jej historię.



     Draculi w samej powieści jest... niewiele. W zasadzie pojawia się wyjątkowo rzadko, prawie w ogóle. Owszem, znajdujemy na jego temat niejedną informację, ale są one pisane przez osoby trzecie, które miały z nim kontakt. Resztę hrabiego spowija gęsta mgła tajemnic. Zupełnie jakby chował się między linijkami, za wytłuszczonymi literami układającymi się w zdania powieści, nie chcąc by ktoś go zauważył. Co z tego, że jego imię widnieje na okładce.
    Krajobraz, w jaki zostajemy przeniesieni odda najlepiej jeden wyraz - mroczny. Burza z piorunami to, kolokwialnie mówiąc, normalka, uliczki Londynu (akcja bowiem nie ogranicza się do jednego miasta) pokrywa typowy 'london fog', drogi Transylwanii są błotniste, ciemne i Bóg jeden wie, co chowa się w tamtejszych lasach. Klasyka gatunku.

   Moje wydanie jest wzbogacone rycinami, które wprost ubóstwiam, są śliczne i idealnie oddają klimat każdego rozdziału. Na temat książki nie powiem nic więcej, sami przekonajcie się, jak hrabia Dracula potrafi zadziwić nawet czytelnika XXI wieku


 Wątek Draculi nie kończy się na jednej książce. W związku z niedopatrzeniem samego Stokera, dokumenty dotyczące praw autorskich do Draculi zostały nieprawidłowo wypełnione. Autor nigdy nie uzyskał formalnych praw do uznania książki jako 'swojej', przez co Vlad jest jedną z najczęściej wykorzystywanych postaci we wszelkich powieściach. Kopie kopii. Powstało mnóstwo prequeli, sequeli, powieści inspirowanych i tak dalej, i tak dalej. Prawdę mówiąc nie czując odrzutu, nabyłam dwie tego typu książki - 'Dracula nieumarły', oraz 'Zakochany Dracula' i obie jak najbardziej przypadły mi do gustu. Pierwsza, napisana przez Dacre Stokera (pra pra siostrzeniec Brama) i Iana Holta, opowiada o wydarzeniach, które rzekomo miały miejsce kilka lat po 'pierwszym' Draculi. Opisuje losy bohaterów, co się z nimi działo tuż po ostatniej akcji książki i jaki skutek miały te przeszłe wydarzenia. Autorzy wcielili postać Elżbiety Batory, byłam w niebo wzięta!



Druga książka była mocno przesadzona, ale miło się nią czytało. 'Zakochany Dracula' Karen Essex (niech zgadnę co ową panią zainspirowało do napisania tej książki :D)* , jak sam tytuł sugeruje, skupia się na założeniach 'co by było gdyby' - Mina przechodzi na ciemną stronę mocy i dzieją się różne, bardzo podkoloryzowane rzeczy... Kompletne przeinaczenie oryginału na upodobanie autorki. 



  Na koniec dwa słowa o parze kochanków, którzy pojawili się we wspomnianych wcześniej książkach, oraz ekranizacji z 1992 roku - Wilhemina Murray i hrabia Vlad Dracula. Według niektórych interpretatorów oryginalnej powieści, Bram Stoker sugeruje nam, iż w tle rozgrywał się nieopisany, romantyczny wątek między tymi dwojga, w zaledwie jednym zdaniu z dziennika Miny. Nie jestem w stanie go dokładnie przytoczyć, ale pamiętam kilka słów - 'Nigdy nie czułam się tak samotna'. Mniej lub bardziej współcześni autorzy nie próżnują - nie zetknęłam się z powieścią opartą na oryginale, w której nie znalazłby się wątek Mina-Dracula. Jest on zarówno w 'Draculi nieumarłym', jak i w ekranizacji z Garym Oldmanem i Winoną Ryder w rolach głównych, no i oczywiście w 'Zakochanym Draculi' (Jakżeby inaczej).



Starałam się nie nie zdradzać fabuły, więc kto jeszcze nie przeczytał - do dzieła! Albo raczej - do księgarni! Warto mieć tę klasykę na półce.

*Essex - jedno z miast, w których toczy się akcja powieści z 1897.


autorka: Julia Golik
Pełna wersja recenzji na moim prywatnym blogu sewingmachineandjuliet.blogspot.com

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Nowy numer "Pogaduszek..."!

Zapraszamy do lektury najnowszego numeru "Pogaduszek u Kościuszki"!




czwartek, 3 grudnia 2015

Sprawdzian, sprawdzian



Informacja może nie jest zbyt radosna, ale takie niestety są realia szkolne: sprawdzian, o którego konieczności przeprowadzenia informowałam Was już na naszym pierwszym spotkaniu, właśnie przestał być abstrakcyjnym fantomem…


Jakie tematy trzeba powtórzyć? (czego nie wymieniam, tego powtarzać nie trzeba)
1.      Pojęcia kultury - na podstawie notatek z zeszytu (atrybutywny i dystrybutywny aspekt kultury) oraz podręcznika (dyscypliny zajmujące się kulturą), s.11-12
2.      Kategorie kultury: kultura materialna, społeczna, duchowa - na podstawie notatek w zeszycie i podręcznika s. 19-24
3.      Najważniejsze twierdzenia o kulturze: naturalizm metodologiczny, antynaturalizm metodologiczny, socjalizacja, enkulturacja - notatki w zeszycie i podręcznik s.26-29
4.      Spójność i wewnętrzne zróżnicowanie kultur: solidarność organiczna i mechaniczna, warstwy społeczne (stany, klasy), kultura i władza - notatki w zeszycie i podręcznik s. 31- 34
5.      Kultury i czas: ewolucjonizm i dyfuzjonizm w naukach humanistycznych, koncepcja 3 temp historii, genogramy (informacje o genogramach dostępne w prezentacji "Kultury i czas" na blogu ), notatki w zeszycie oraz podręcznik s.36-38
6.      Komunikacyjny charakter kultury: media kultury, teksty kultury, kontekst, tekstualizm, kontekstualizm, interpretacja, hermeneutyka, strukturalizm (będziecie dopasowywać pojęcia do gotowych definicji oraz rozróżniać między sobą teksty i media kultury) - podręcznik s. 39-47
7.      Dziedziny kultury: wzory kultury i światopogląd: światopogląd, wartości ostateczne, normy i dyrektywy, sfery kultury, kompetencja kulturowa, założenie o racjonalności, interpretacja humanistyczna - notatki z zeszytu oraz podręcznik s. 49-51, s.56-57
8.      Dziedziny kultury: magia, religia, światopoglądy świeckie: prawo przyległości i prawo podobieństwa Frazera, elementy magii wg Maussa, różnice między magią a religią, różne podziały religii, definicje światopoglądowych dziedzin kultury (magia, religia, ideologie świeckie), filozofie metafizyczne + ideologie polityczne - notatki z zeszytu oraz podręcznik s.57-66

Zachęcam do przypomnienia sobie prezentacji z lekcji (dostępne na niniejszym blogu).




                                                           

poniedziałek, 30 listopada 2015

Odwołane zajęcia z historii sztuki

W dniu dzisiejszym, ze względu na moją nieobecność, odwołuję zajęcia koła historii sztuki.

czwartek, 19 listopada 2015

Kino z klasą dla klas pierwszych - pierwsze spotkanie!

Pierwsze spotkanie "Kina z klasą" międzyoddziałowej grupy uczniów klas pierwszych będzie miało miejsce 26 listopada 2015 o godz. 8.30 (nie zaśpijcie!).

Dla tych, którzy nie są pewni czy trafią do Kina KIKA - spotykamy się o 8.15 na 
pl. Niepodległości przy przystanku tramwajowym "Korona".

Uaktualnienie podstrony "edukacja medialna"

Podstrona "Edukacja medialna" stworzona z myślą o 2H, została uaktualniona!

piątek, 13 listopada 2015

Rusza "Kino z klasą" dla klas pierwszych!

Z lekkim poślizgiem i z niemałym trudem, ale udało się! Rusza "Kino z klasą" dla klas pierwszych. Pierwsze spotkanie jeszcze w listopadzie. Są jeszcze wolne miejsca, jeśli ktoś chciałby dołączyć do grupy.

Oto zestawienie tematyki planowanych spotkań:

Lekcja 1: RODZINA CZY JA? DYLEMATY NASTOLATKA

La famille Bélier
ROZUMIEMY SIĘ BEZ SŁÓW | La famille Bélier,
reż. Eric Lartigau, Francja 2014, 100'

Lekcja 2: RÓŻNICE KULTUROWE

Qu'est-ce qu'on a fait, au Bon Dieu?
ZA JAKIE GRZECHY, DOBRY BOŻE? | Qu'est-ce qu'on a fait, au Bon Dieu?,
reż. Philippe de Chauveron, Francja 2014, 97'

Lekcja 3: NIEBEZPIECZEŃSTWA WIEKU DOJRZEWANIA

Min lilla syster
MOJA CHUDA SIOSTRA | Min lilla syster,
reż. Sanna Lenken, Niemcy/Szwecja 2015, 105'

Lekcja 4: W POSZUKIWANIU SPRAWIEDLIWOŚCI

Havnen
W LEPSZYM ŚWIECIE | Havnen,
reż. Suzanne Bier, Dania/Szwecja 2010, 119'

Lekcja 5: DOROSŁOŚĆ: STAN UMYSŁU

Moonrise Kingdom
KOCHANKOWIE Z KSIĘŻYCA | Moonrise Kingdom,
reż. Wes Anderson, USA 2012, 94'

czwartek, 12 listopada 2015

Wielka improwizacja, czyli tworzenie siebie.


Rzeczywistość maluje się następująco.
Dzień zaczyna się i kończy ciemnością. Jest zimno, tak przejmująco zimno że czuję jak chłód dociera do najgłębszych zakamarków mojego ciała. Z drzew spadają liście sprawiając że przyjemniej nam patrzeć pod nogi niż w niebo.  Słonce pojawia się i znika, dając i odbierając nadzieję.  Deszcz i mgła ukrywają przed nami cel. Tutaj pragnę postawić pauzę...
Zatrzymuje się i obserwuję jak to wszystko wokół mnie wciąż niezmiennie się zmienia. Jak my wszyscy powoli przemijamy. Jak rozbudza się w nas powszechna bierność i pasywność do jakichkolwiek działań.  Jednym słowem bylejakość która rodzi obojętność na otaczający nas świat. Czemu większość z nas wybiera tę łatwą drogę? Bojąc się walczyć o swoje? Czemu dobrowolnie decydujemy się na współtworzenie masy?
Sprzeciwiam się temu. Czuję jak powietrze delikatnie przesmykuje się między moimi palcami       po chwili pojmuję. To czas. Proponuje w tej chwili wziąć go we swoje władanie. Spojrzeć na siebie     z boku i zastanowić po co? Po co to wszystko? Po co to wszystko robię jeśli nie ma to żadnego odczuwalnego dla mnie sensu?  Przecież ze wszystkiego możemy wyciągnąć inspirację do realizacji naszych planów, celów. Pytanie co jeśli planów, celów: brak? Jeśli wykonywane przeze mnie czynności są rytuałem, nudnym rytuałem który niczego nie wprowadza do mojego życia. Pora zacząć świadomie budować siebie. Wyznaczać cele i krok po kroku do nich dążyć. Marzyć każdego dnia walczyć o lepszą wersję siebie.
Dziś o czymś dla mnie podstawowym co pomoże pozyskać nam poczucie samoświadomości:
Jak się zmotywować do działania w zakresie własnego rozwoju?
  • Po pierwsze, weź kartkę i precyzyjnie określ cel, który chcesz osiągnąć, wyobraź sobie jaki/jaka chcesz być za kilka/kilkanaście lat.  Staraj się nie pisać o wartościach abstrakcyjnych typu: szczęście,  ponieważ dokładnie nie jesteś w stanie wyznaczyć jak, co i ile masz robić by ów stan osiągnąć. Skup się tutaj na zachowaniach, na przykład chęci poprawy kondycji fizycznej poprzez bieganie pięć razy w tygodniu.
  • Podziel się z kimś zamiarem osiągnięcia tego konkretnego celu. To zmotywuje Cię do działania.
  • Odpowiedz sobie na pytanie, co mogę  zrobić by osiągnąć ten szczyt czerpiąc z niego jednocześnie jak największą satysfakcję emocjonalną, w jaki sposób za pomocą zdobywania mogę czerpać największą frajdę i  finalnie być szczęśliwym.
  • Zwróć uwagę jak bardzo możesz się wzbogacić przez samo dążenie do swojego celu.
  • Zastanów się  w jaki sposób możesz stawać się w trakcie tej drogi coraz bardziej i bardziej sobą.
  • Kiedy będziesz czuł ze towarzyszy Ci poczucie satysfakcji wynikające z realizacji celu zauważ, że możesz dzielić się swoją energią, pasją, lub po prostu podejściem do życia, z innymi.

Czemu chciałam właśnie temu tematowi poświęcić pierwszy wpis?

Chcę zwrócić uwagę każdego człowieka na jego własną osobę: aspiracje, możliwości, oryginalność- wnętrze. Osobę jako jednostkę, tą z kolei jako indywiduum, dla której fundamentem powinien być własny rozwój. Bez znaczenia na to co Ktoś od nas wymaga, nie zważając na to co będzie bardziej słuszne,  korzystne,  robiąc Tylko i Aż to co sprawi, że będzie ona czuła samorealizację.