niedziela, 4 listopada 2018

środa, 10 października 2018

Staż w ZNAKU - w zasięgu Twojej ręki!



Lubisz zadawać trudne pytania? Interesują Cię wyzwania współczesnego świata? Możesz spotkać się z ludźmi, z którymi będziesz podyskutujesz o relacjach nauki z religią, o granicach bio-etycznych w medycynie, o tym czemu ludzie wciąż nie mogą "wyleczyć się" z wojen i wielu innych problemach.

Przyłącz się do projektu "ZNAK w szkole", dyskutuj z przedstawicielami świata akademickiego oraz z rówieśnikami z innych krakowskich liceów (m.in. z V LO, VI LO) i... wygraj wakacyjny staż w redakcji ZNAKu!

Liczba miejsc przypadających na szkołę: 10 osób
Spotkania: VII Prywatne Liceum im. Reja przy ul. Grodzkiej (3-4 spotkania w roku)

Temat najbliższego spotkania (październik): NAUKA I RELIGIA

Wszystkich chętnych proszę o kontakt ze mną - bezpośredni, mailowy lub przez FB
Joanna Rzońca

wtorek, 2 października 2018

Może to Ty jesteś przyszłym Olimpijczykiem?



Interesują Cię media? Lubisz filmy? Gromadzenie i przetwarzanie informacji uważasz za ważną sferę funkcjonowania społeczeństwa?

Koniecznie weź udział w jednej z trzech olimpiad:

Olimpiada wiedzy o Mediach
Olimpiada Bibliologiczna i Informatologiczna
Olimpiada Wiedzy o Filmie i Komunikacji Społecznej


Szczegółowych informacji udzielam JA :)

sobota, 15 września 2018

Wyobraźnia ma przyszłość. I kropka! (Międzynarodowy Dzień Kropki)


Kropka... Niby nic takiego. 
A jednak może stanowić punkt wyjścia do czegoś naprawdę niezwykłego.


W 2003 roku kanadyjski pisarz Peter Reynolds wydał jedną ze swoich najsłynniejszych książek - niepozorną, cieniutką "Kropkę", którą zadedykował swojemu nauczycielowi matematyki jaki uczył go w siódmej klasie. To właśnie pan Matson zamiast ukarać niesfornego Petera za brak uwagi i bazgranie po zeszytach (w których powinny się znaleźć matematyczne obliczenia), zaproponował mu przełożenie "nudnego" podręcznika do matematyki na... komiks.


Dziś "Kropkę" Reynoldsa czytają dzieci w różnych miejscach Ziemi. ale czy tylko dzieci? Nie! Bo to jedna z tych książek, którą odczytywać można na kilku poziomach w zależności od wieku czytelnika :)

Od 2009 roku - dzięki książce Reynoldsa - obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Kropki, czyli święto kreatywności, pomysłowości, łamania schematów i nieszablonowego myślenia.

A w naszej szkole to święto będzie trwało w tym roku aż do końca września :) :)



Chcesz się włączyć w świętowanie? Rusz głową i wykonaj pracę twórczą zainspirowaną motywem kropki! To może być rysunek, wiersz, fotografia albo inne kreatywne działanie. Szczegóły zadania znajdziesz poniżej.


"Wyobraźnia ma przyszłość. I kropka!" - zadanie dodatkowe z wiedzy o kulturze dla uczniów klas pierwszych IV LO.


  • Termin oddania: do 28 września 2018 r.
  • Forma: miniatura literacka, wiersz, praca plastyczna na płaszczyźnie (nie większa niż A3), fotografia (wydruk lub zdjęcie wywołane)
  • Temat: twórczo wykorzystany motyw kropki
  • Kryteria oceny: pomysłowość i nieszablonowość pracy (praca oryginalna lub odwołująca się do wcześniej istniejącej innej pracy - ale w sposób twórczy), estetyka wykonania



wtorek, 11 września 2018

Na rozkręcenie...

Dla wszystkich uczniów klas pierwszych (żeby mi uwierzyli, że to naprawdę tak działa) zamieszczam prezentację, którą widzieli na naszej pierwszej w tym roku lekcji.


poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Góry

Widok na Morskie Oko ze szlaku na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem

 Od dłuższego czasu chciałem wyjść w góry. Ale nie takie "byle jakie" (choć żadna góra nie jest byle jaka, każda może stać się dla nieprzygotowanej odpowiednio osoby zagrożeniem). Chciałem wybrać się w Tatry. Jako, że mój kuzyn lubi sobie pochodzić po górach to umówiłem się z nim, że jakby się w jakieś wybierał - ma dać znać. Tak też się kilka dni później stało. W nocy miałem być u niego i w nocy też mieliśmy wyjechać w Tatry. O godzinie 4 nad ranem byliśmy na parkingu pod Morskim Okiem. Wróciliśmy na niego ok. godziny 12, spędziliśmy 8 godzin na szlaku. W tej krótkiej historii nie jest aż tak ważne to gdzie dokładnie się wybrałem (choć podam, dla nakreślenia sytuacji - szlak spod Morskiego oka na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem). Ważniejsza jest inna sprawa. 
 Często słyszymy, że góry należy szanować. Brzmi zabawnie - szanować kupę skał? Tak. 
Widziałem na szlaku (wcale nie prostym, można sprawdzić w internecie stopień trudności) ludzi kompletnie nieprzygotowanych. Dobrze, do wejścia pod schronisko na Morskim Oku w porządku, nadawali się, nie jest niczym wybitnym dojść pod to schronisko. Do tego miejsca prowadzi asfaltowa droga. Ale już wyżej, w kierunku na Czarny Staw pod Rysami... no nie polecałbym wychodzenia tam w butach z płaską podeszwą, bez przynajmniej podstawowego przygotowania na letnie wyjście (kurtka przeciwdeszczowa, skarpetki na zmianę, picie, coś kalorycznego do jedzenia itd.). Takich ludzi mijałem, nieprzygotowanych. Wiadomo, lato, dużo ludzi ma wolne - chodźmy w góry! Dobrze, chodźmy. Ale z głową. Góry to fajna sprawa, można się trochę zresetować, pocieszyć swój narząd wzroku i przełamać lęki, bariery. Góry są dla każdego. Można pozwiedzać górskie szlaki oraz np. zbudować na nich kondycję. Natomiast bez względu na wszystko, kim się jest trzeba te góry szanować. 
Fragment drogi na Przełęcz
 Na nieco ponad 2000 metrów stwierdziłem, że nie chcę dalej wychodzić. Po prostu, robiło się już trochę bardziej... może nie niebezpiecznie, ale bardziej skomplikowanie niż do tej pory.  Ludzie powtarzali mi potem często, że góry tutaj zostaną, i lepiej wrócić kiedyś, niż nie wrócić wcale. Może to duże słowa, ale stosowne. Wypadki w Tatrach to rzecz powszechna. I zdarzają się osobom nawet dobrze przygotowanym, tym z olbrzymim doświadczeniem również. Od strony sprzętowej przygotowany byłem dobrze. Ale w tym całym górskim zamieszaniu był jeden drobny szkopuł. Było to moje pierwsze wyjście w Tatry, pierwsze wyjście na górę, która ma więcej niż 1200 metrów. Ktoś, kto wie to i owo w temacie gór powiedziałby, że była to lekka nieodpowiedzialność, może nawet miałby rację. Ale zmieniłby zdanie, gdyby dowiedział się, że nie wstydziłem się zdecydować na odwrót, mimo tego, że koniec szlaku był stosunkowo blisko. Bo czasem lepiej schować dumę do kieszeni i nie robić z siebie wielkiego Janusza-Taternika. Bo takich przez Tatry przewinęło się wielu, wielu z nich nie zeszło ze szlaku o własnych siłach, niektórych zniesiono martwych.

wtorek, 5 czerwca 2018

Deadline na oceniane posty minął!

Roy Lichtenstein Crying Girl, 1964 (fragment)



Dziękuję wszystkim uczniom publikującym swoje posty przez cały rok szkolny. Oczywiście nadal możecie dzielić się swoimi tekstami, ale aż do sierpnia robicie to tylko dla przyjemności. 

Sezon ocenianych postów 2017/2018 właśnie został zamknięty!

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Kanały na YouTube wzbudzające zainteresowanie

Każdy z nas ma swój ulubiony kanał na najpopularniejszej platformie z projektami video.
W wielu przypadkach dobór twórcy zależy od naszych zainteresowań. Jednak postaram się wam  zaprezentować coś uniwersalnego, coś co każdemu może się spodobać. Twórcy, którzy inspirują, przekazują wartości oraz zapewniają mnóstwo rozrywki.
Mowa o kanale Yes Theory. Pewnie pojawi się pytanie, co w nim takiego niezwykłego. Już wyjaśniam. Nad całym projektem pracuje wiele osób, jednak główna uwaga skupia się na grupie przyjaciół, którzy pochodzą z różnych zakątków świata. Ich motto brzmi: Wierzymy, że życie może być tak ekscytujące jak tylko zechcesz. Szukają oni rzeczy, których się boją, powodujących u nich dyskomfort, aby później przezwyciężyć swoje słabości. Razem dokonują niezwykłych rzeczy poczynając od skoku spadochronem z nieznajomymi, kończąc na zorganizowaniu imprezy z osobami, których nigdy wcześniej nie widzieli.
Serdecznie polecam zapoznanie się z ich twórczością, ponieważ naprawdę warto.


Drugim kanałem, który wszystkim polecam jest kanał Willa Smitha. Tego aktora powinniście kojarzyć. Zresztą jest także producentem filmowym, przez co mógłbym mu umniejszyć mówiąc, że zagrał tylko w paru znanych filmach. Od niedawna jest twórcą na platformie YouTube. Jest w tym całkiem niezły, ponieważ w niecałe pół roku jego kanał zasubskrybowało około dwa miliony osób. O czym jest ten kanał?
Trochę o wszystkim i o niczym. Pokazuje to co Will robi i co dla niego w życiu jest ważne, opowiada on jakie sytuację zmieniły jego życie. Historia ze spadochronem, wszystkim polecam zapoznać się z tym vlogiem. Will Smith to jedna z najbardziej pozytywnych osób jakie można oglądać w internecie. 
PS To ten po prawej ;) 

"Lucifer" - recenzja serialu






Kiedy półtora roku temu przeglądałem karty z serialami na jednej z popularniejszych stron internetowych w oko wpadł mi serial o tytule "Lucifer". Spodziewałem się kolejnego nudnego tworu z pod gatunku horroru. Jakie było moje zdziwienie, gdy po zobaczenia pierwszych trzech odcinków pierwszego sezonu okazało się, że moje przeczucia co do niego znacznie odbiegały od tego, z czym mam do czynienia.
"Diabeł" okazał się być niczym innym jak kryminałem fabularnym z elementami fantastycznymi. Serial, którego premierę świat ujrzał 25 stycznia 2016 roku, mający swój pierwowzór na kartach serii komiksów DC o tym samym tytule (warto podkreślić, że fabuła serialu mocno odbiega od wydarzeń przedstawionych na łamach komiksu, więc zagorzali fani powinni mieć to na uwadze), opowiada historię syna Boga - tytułowego Lucyfera Morningstar (Tom Ellis), który znudzony osądzaniem ludzi w piekle wyrusza na bezterminowe wakacje, a miejscem gdzie postanawia je spędzić jest Los Angeles. Czas mija mu na ostrych imprezach, gdzie kolosalne ilości alkoholu i narkotyków, które normalnego śmiertelnika już dawno odprawiły by na tamten świat, nie są niczym niezwykłym. Fabuła rozwija się w momencie, gdy w klubie "Lux" należącym do naszego bohatera popełnione zostaje morderstwo. Sprawą zajmuje się druga z najważniejszych osób w serialu - detektyw Chloe Decker (Lauren German). Lucyfer postanawia użyczyć swych umiejętności detektyw w rozwiązaniu zagadki. Niewyjaśniony splot losów tych dwóch postaci sprawia, że duet rozwiązuje razem sprawy przestępstw przez następne 3 sezony. 




            Przechodząc do aspektów serialu, które mnie osobiście podobały się najbardziej to zdecydowanie humor wynikający często z niezrozumienia ludzkiej natury przez Lucyfera. Występują też odwołania do znanych dowcipów o Diable czy Bogu.  
            Drugą rzeczą są kreacje bohaterów. Oczywiście najwięcej czasu poświęcono dwóm najważniejszym - Chloe oraz Lucyferowi, stąd też są oni zobrazowani w sposób najciekawszy. Lucyfer schodząc na Ziemię przedstawiany jest jako osoba traktująca ludzi niczym byty gorsze od niego. Z czasem okazuje się, że ludzie wcale się od niego tak nie różnią i są w stanie świetnie go zrozumieć. Wraz z biegiem serialu i kolejnymi sezonami widzimy jak zmieniał się jego stosunek do „Ojca”, którego winił za każde wydarzenie sądząc, żejest to element jakiegoś większego planu. Podobał mi się fakt, że pod koniec jego opinia zdawała się zmieniać w stronę stwierdzenia, że tak naprawdę to my jesteśmy panami swojego losu a Bóg nie ma w tym nic do rzeczy. Lucyfer jak to Diabeł, miał swoje iście „szatańskie” oblicze, które na co dzień skrywał pod maską przystojnego, bogatego miłośnika imprez. Co ciekawsze nie starał się ukrywać swojego pochodzenia, lecz najczęściej myślano, że jest to rodzaj przenośni. Chloe, aż do finału trzeciego sezonu uważała jego teksty o boskości za wymyślną metaforę waśni pomiędzy nim a jego ojcem.
Natomiast, wspomniana już wcześniej Chloe Decker jest przedstawiana jako młoda detektyw, którą poznajemy niedługo po jej rozwodzie. Mimo to daje sobie rady zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym gdzie zajmuję się swoją córką i stara się dla niej jak najlepiej. Jest osobą silną psychicznie, poważną i też tak podchodzącą do spraw zawodowych. Po połączeniu sił z Lucyferem musi sobie radzić w kolejnych sprawach, lecz tym razem może polegać też na swoim partnerze, choć nie zawsze tak będzie, gdyż czasem nasz Diabeł stara się pomóc Pani detektyw, ale wszystko idzie jeszcze gorzej. Oczywiście w serialu występuje masa innych bohaterów drugoplanowych jak na przykład zesłany z Nieba brat protagonisty – Amenadiel (D.B. Woodside), który ma sprowadzić go z powrotem do piekła; jest też Mazikeen (Lesley-Ann Brandt)  – pomniejszy diabeł pomagający Lucyferowi, czy też Charlotte Richards (Tricia Helfer), która tymczasowo zostaje opętana przez ducha matki wcześniej wspomnianych aniołów. Wszystkie te postacie mają swoje własne wątki, które pozornie odbiegają od siebie lecz łączą się w spójną całość wraz z postępem fabuły.




             W trakcie seansu warto też nadstawić uszu by usłyszeć świetnie skomponowany soundtrack, gdzie znaleźć możemy covery znanych utworów śpiewanych przez Toma Ellisa w trakcie scen w klubie LUX. Myślę, że wiele utworów zapadnie widzom w pamięć tak jak i mnie.




             Jedną z najważniejszych cech, za którą cenie sobie ten serial jest to, jak duże emocje wzbudzał on u mnie, gdy zacząłem go oglądać jakieś półtora roku temu, i udało mu się je zatrzymać aż do finału trzeciego sezonu. Widz przeżywa te same emocje co bohaterowie niezależnie, czy są one dobre czy złe. Po prostu z czasem bardzo przywiązałem się do oglądanych postaci.
             Podsumowując, „Lucifer” oprócz ciekawego wątku głównego bohatera, porusza wątki takie jak dobro i zło, czy zagadnienia o istnieniu wolnej woli. Poza tym jest dziełem godnym polecenia, który powinien zostać w pamięci widza na długo. Niestety wraz z emisją ostatniego, bo 24 odcinka 3 sezonu, 14 maja tego roku w związku z malejącą oglądalnością 2 i 3 sezonu, stacja FOX podjęła decyzję o kasacji serialu. Na fali internetowych akcji mających na celu uratowanie serialu przed nieubłaganym końcem, zdecydowano się wypuścić dwa dodatkowe odcinki mogące być wstępem do czwartego sezonu. Póki nie znajdzie się stacja, która godnie zastąpi FOX, losy serialu są raczej przesądzone. Mi nie pozostało już nić do dodania poza #SaveLucifer.

Jak zdobyć czas?

Czy czujesz czasem, że życie przecieka Ci przez palce? Nieustannie biegniesz żyjąc w pośpiechu, ale mimo to nie starcza Ci na nic czasu? Choć nigdy go nie zatrzymamy, możemy spróbować przechytrzyć i sprawić, że efektywniej go wykorzystamy. Tu nasuwa się pytanie. Co zrobić lub czego unikać, żeby poukładać życie? Spróbuję odpowiedzieć na tą zagadkę i pomoc Ci żyć lepiej. 

 

1. Pobaw się w szefa. 

To Ty masz wytyczać granice i rządzić swoim czasem. Z pomocą do tego przyjdzie Ci planowanie. W każdym tygodniu czy dniu masz do załatwienie kilka spraw. Warto je podzieli na te istotne, ważne i pilne. W tym celu skorzystaj z kalendarzy, plenerów czy tablic. Większość z ludzi jest wzrokowcami, więc układy graficzne i kolory nie pozwolą pominąć żadnego ważnego obowiązku.

2. Nie myśl tylko o innych. 

Oczywiście, chęć pomagania innym jest czymś bardzo pozytywnym. Nie możesz jednak pozwolić, aby poświęcać się w całości drugiej osobie. Myśl też o swoich potrzebach i wyrzuć z życia ludzi, którzy nadużywają twojej życzliwości. Nieś pomoc z rozsądkiem. 

3. Nie marnuj wolnego czasu. 

Każdy lubi czasem poleniuchować. Pospać do południa albo przeleżeć cały dzień w łóżku. Od czasu do czasu taka forma odpoczynku zrobi dobrze, ale na dłuższą metę rozleniwi. Kiedy masz chwilę dla siebie, warto zrobić coś co pozytywnie wpłynie na twoje zdrowie lub samopoczucie. Może będzie to spotkanie z znajomymi, spacer z psem czy czas spędzony z najbliższymi, albo po prostu rozwijanie swoich pasji. 

4. Sen. 

Mówi się, że człowiek przesypia około 20 lat z swojego życia. Sen pozwala zregenerować się organizmowi i dodać siły, dlatego jest tak ważny. Przez jego brak lub niedobór będziemy niczym zombie snujący się po ulicach czy korytarzach. Jedni mówią, że powinno się spać 8 godzin. Inni, że wielokrotność liczby 1,5. Co jest prawdą, wie Twój organizm. Słuchaj się go, ale umiarkowanie.

5. Zmień nienawiść w miłość. 

Monotonia staje się nudna i irytujące. Codziennie praca lub szkoła. Obowiązek, który musisz wykonać przez większość swojego życia. Czy jest sens użalania się nad sobą i nad tym co robisz? Odpowiedź brzmi nie, więc zmień coś. Spróbuj wprowadzić w obowiązki rzeczy które umilą Ci ich wykonywanie. Możliwe, że dzięki temu staną się przyjemniejsze. 

6. Dbaj o siebie. 

Aby wykorzystać czas trzeba mieć siłę i energię. Ciało będzie Ci towarzyszyć, przez całe życie, więc daj mu to co najlepsze. Skończ z fast foodami przed lub po szkole czy pracy. Zjedz coś co pozytywnie na Ciebie wpłynie. Ale nie wyrzekaj się przyjemność. Od czasu do czasu ''zaszalej''. Nie zapominaj też o ruchu. 

7. Zerwij z prokrastynacją. 

Prokrastynacja – odkładanie wszystko na później, jest często związana z perfekcjonizmem. To uczucie, kiedy chcesz jak najlepiej wykonać swoje zadanie, więc czekasz na odpowiedni moment. Cóż, jeśli taki nie nadejdzie, nie wykonasz tego co masz zrobić. Pamiętaj, że rzadko coś powstaje bez błędów i pomyłek. To one warunkują naukę i rozwój, więc nie bój się ich popełniać. Nie popadaj także w skrajności i nie rób wszystkiego byle jak. Tak więc, zmień swoje życie już w tym momencie. Nie, nie od poniedziałku, nowego roku czy kolejnego dnia lub miesiąca. Teraz.

HOLI – INDYJSKIE ŚWIETO WIOSNY I KOLORÓW


Holi – jedno z najważniejszych hinduistycznych świąt. W tym dniu wszyscy cieszą się z nadejścia wiosny oraz zwycięstwa dobra nad złem obsypując się kolorowymi proszkami z wodą. Rytuał ten ma na celu przynieść szczęście, zdrowie i powodzenie w nowym okresie.


Następnego dnia po najbliższej pełni Księżyca ulice w Indiach wypełni feeria barw. Gdy zaczyna się holi, znikają wszelkie podziały. Przestają liczyć się kasty i religie. Na ulicach panuje radość, a ludzie są dla siebie bardziej życzliwi niż zwykle. Holi to czas przebaczenia. I pierwszy dzień wiosny w indyjskim kalendarzu.


Święto ognia
Ze świętem związanych jest wiele legend, które miały bezpośredni wpływ na współczesną formę obrzędów. Zacznijmy od nazwy święta, która pochodzi od imienia siostry króla demonów Hiranyakashipu – Holiki Dahan. Z wymienionymi bogami wiąże się również legenda, na pamiątkę której w wigilię święta Holi rozpala się ogniska, przy których Hindusi bawią się, tańczą i śpiewają. Otóż legenda głosi, że król demonów Hiranyakashipu, chciał aby wszyscy modlili się tylko do niego. Jednak nawet jego własny syn – Prahalad, postanowił kierować modlitwy do dobrego boga Wisznu. Demon postanowił uśmiercić syna. Rozkazał więc swojej siostrze Holice, która posiadała dar swobodnego przechodzenia przez ogień, aby weszła do niego wraz z Prahaladem. Niestety jej dar działał tylko wtedy, gdy wkraczała w ogień samotnie. W efekcie Holika spłonęła, a ch łopiec dzięki żarliwym modlitwom, przeżył.

Święto kolorów

W dniu święta, wszyscy od samego rana składają sobie życzenia i malują kolorowe kropki na czole. Te jednak szybko giną pod kolejnymi warstwami kolorowego proszku. Ten rytuał również jest poparty legendą. Historia zaczęła się, gdy Kryszna (najwyższy z bogów) był jeszcze niemowlęciem, a jego zazdrosny wuj chciał się go pozbyć. Sprowadził więc kobietę demona – Putanę, która miała nakarmić małego Krisznę zatrutym mlekiem ze swojej piersi. Malec wyssał jednak nie tylko zatrute mleko, ale również krew. Malec pokonał demona, jednak po tym wydarzeniu jego skóra zrobiła się bardzo ciemna (Kryszna oznacza przyciągający szczęście lub ciemny). Przez to nabawił się kompleksów. Uważał bowiem, że jego skóra jest zbyt ciemna i nie pasuje do bladej cery pasterki, w której się zakochał. Bez ustanku porównywał się z nią, co wielce go przygnębiało. Dopiero matka Kryszny doradziła mu, aby pomalował twarz ukochanej na taki kolor, jaki podoba mu się najbardziej. Od tego czasu, podczas święta Holi obrzuca się nawzajem kolorowymi barwnikami.


 Festiwal ten rozprzestrzenił się w ostatnich latach w częściach Europy i Ameryki Północnej jako święto miłości i kolorów wiosny. Również w Polsce staje się coraz bardziej popularny i znany.