środa, 30 kwietnia 2014

Gustav Klimt



Gustav Klimt
Urodził się w 1862 roku w Baumgarten, na przedmieściach Wiednia. Był austriackim malarzem i grafikiem. Całe swoje dzieciństwo spędził w ubóstwie, a swoją karierę rozpoczął od malowania wnętrza publicznych budynków. Jest uważany za jednego z najbardziej znanych przedstawicieli secesji oraz za przywódcę wiedeńskiego modernizmu. Gustav Klimt był postrzegany jako osoba ponura, zamknięta w sobie i rzadko okazująca uczucia. Jednak twierdził on, że emocje potrafi wyrazić tylko poprzez malarstwo. Artysta tworzył dekoracyjne i wzorzyste obrazy, które zawierały nieograniczoną swobodę twórczą i odzwierciedlały tamtejszą epokę. W 1897 roku założył Stowarzyszenie Artystów Austriackich-Secesja, z którym był związany do 1905 roku. Zmarł w 1918 roku w Wiedniu.

W latach 80 XIX wieku dostał on zlecenie namalowania portretu widowni Burgtheater. Gdy przedstawiciele wyższych wiedeńskich sfer się o tym dowiedzieli to próbowali się dostać do artysty po to aby poprosić go o uwiecznienie ich postaci na tym dziele. Podczas pracy nad tym obrazem artysta stworzył około 1500 szkiców postaci. Dzięki temu, że każdy chciał być na tym portrecie stał się on słynny i otworzył Klimtowi drzwi do kariery. Otrzymał za ten obraz nagrodę od cesarza Franciszka Józefa I. Większość prac Klimta przedstawiała kobiety, które go fascynowały. W swoich dziełach rysy twarzy osób przedstawiał w taki sposób, że wyglądały one jakby były sfotografowane, a nie namalowane.

W 1900 roku namalował portret austriackiego kompozytora Franza Schuberta, który był uznany za największe dzieło w historii sztuki austriackiej, jednak obraz ten spłonął podczas drugiej wojny światowej.

''Schubert at the piano''

W 1900 roku Klimt również stworzył swoje najbardziej kontrowersyjne dzieło. Poproszono go o namalowanie sufitu auli Uniwersytetu Wiedeńskiego, a dokładniej alegorii filozofii, medycyny i prawa. Obrazy te wywołały skandal ponieważ nikt nie mógł znaleźć w nich żadnego powiązania z tym co miało powstać. Aby nie wywoływać dalszych nieporozumień Klimt zrezygnował z pracy nad tym projektem, a dzieła spłonęły w 1945 roku.

Opisywany przeze mnie artysta malował również pejzaże. Przedstawiał je na kwadratowym formacie co w niektórych obrazach powodowało złudzenie optyczne, którym było rozciąganie się obrazu. 

''Las bukowy''
Po odwiedzeniu w 1903 roku włoskiego miasta Ravenna rozpoczął swój „złoty okres” czyli swoją fascynacje złotem. Jego najsłynniejszym dziełem jest „Pocałunek”, który namalował w 1908 roku. Zawiera on elementy złote, mozaikę, piękno oraz bliskość dwóch osób. 

''Pocałunek''
Na pierwszy rzut oka możemy zobaczyć kolorową plamę składającą się z różnych kształtów geometrycznych. Jednak obraz ten przedstawia parę obejmujących się kochanków, którzy zostali uchwyceni przez artystę w chwili tuż przed pocałunkiem. Postacie są ubrane we wzorzyste szaty i stoją na łące pełnej kwiatów. Według mnie dzięki kolorowym kształtom i złotym elementom ten obraz jest bardzo oryginalny. Zawiera w sobie również pewną tajemniczość i wyjątkowość. Osobiście bardzo mi się podoba. Można go podziwiać wraz z innymi dziełami Gustava Klimta w Galerii Belvedere w Wiedniu.

Źródła:
http://www.gustavklimt.fineart24.pl/o-artycie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gustav_Klimt
http://www.youtube.com/watch?v=VPO72qat0go

piątek, 25 kwietnia 2014

Ocena postów - ważna informacja

Jak zapewne zauważyliście mam "mały poślizg" w ocenianiu postów. Przeglądam na bieżąco co dzieje się na blogu i cieszę się, że ciekawych artykułów przybywa.
Jednak ze względu na to, że właściwie każdą chwilę poza szkołą spędzam na  poprawianiu sprawdzianów oraz ocenianiu Waszych projektów (dużo czasu zabiera mi szczególnie czytanie ogromnej liczby indywidualnych prac, która mnie zaskoczyła - gdyż spodziewałam się więcej projektów grupowych).
Proszę zatem o wyrozumiałość i cierpliwość - wszystkei posty zostaną ocenione, ale potrzebuję na to troche czasu.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Subkultury

CO TO JEST SUBKULTURA?

Z języka łacińskiego, słowo subkultura to pod (sub) kultura. Jest to grupa społeczna, która wyodrębnia się od reszty społeczeństwa według różnych kryteriów np. etnicznego, religijnego, demograficznego, czy zawodowego. 
Pierwszym twórcą pojęcia "subkultura" jest amerykański socjolog Milton Myron Gordon, który zdefiniował ją po raz pierwszy w artykule "The Concept of the Sub-Cultur and Its Application"
Z racji tego, że subkultura jest jednym z wielu elementów całej kultury, nie podlega wartościowaniu na wyższą, czy niższą. Według socjologów członków danej subkultury nie można też nazwać kontr-społeczeństwem, gdyż wyznają pewien pogląd, czy ideę, a działają przy tym w ramach ogółu społeczeństwa. 
Subkultury mogą tworzyć dane grupy zawodowe, które wypracowały normy realizowane wyłącznie w ich obrębie np. lekarze, prawnicy, złodzieje, politycy, nauczyciele, uczniowie, studenci, czy muzycy. Może świadczyć o tym chociażby specyficzny język, tzw socjolekt. 
Subkultury mogą tworzyć różne grupy społeczne, które mają między sobą jakieś cechy wspólne np. niewidzący, niesłyszący, przewlekle chorzy, czy ludzie z uszkodzonym układem ruchowym. 
Oprócz tych najczęstszych subkultur, które wymieniłem, występują też inne i właśnie o tych innych postaram się trochę powiedzieć. 

INNE SUBKULTURY

Mówiąc inne subkultury mam na myśli te, z którymi kojarzymy pojęcie "subkultura".  Wszystkie te subkultury, które zaraz wypiszę i scharakteryzuję, możemy określić jako "subkultury młodzieżowe" (ich styl bycia i ubierania odbiega od reszty społeczeństwa niekiedy w znacznym stopniu) 


  • skate- ludzie, którzy jeżdżą na deskorolkach, jest to ich zamiłowanie i pasja. Ta subkultura obejmuje ich modę, styl życia, skatecore oraz muzykę, której słuchają. Pierwotnie wizerunek skate'a propagował magazyn "Thrasher". Charakteryzował się nonkonformistycznym i buntowniczym stylem życia oraz ubierania się.
     
  • emo- określając kogoś w ten sposób mamy na myśli jego styl bycia, styl ubierania się, charakter, czy też wygląd (fryzura). Emo jak nazwa wskazuje to człowiek bardzo emocjonalny, wrażliwy, cichy, nieśmiały czy też nawet ponury. Emo zazwyczaj ma na sobie obcisłe dżinsy (rurki) oraz czarne podkoszulki, jego fryzura to długie, czarne lub bardzo różnokolorowe, proste włosy. Charakterystyczna jest grzywka, często zakrywająca jedno oko. Emo słucha zazwyczaj ponurej muzyki, wpływającej na jego emocje tj. hardcore punk (emocore). 
     
  • hipisi- charakteryzuje ich skrajny pacyfizm, czyli proklamowanie haseł w stylu make love, not war ,czy też Peace and love. Kiedy hipisowstwo było bardzo popularne mężczyźni nosili długie włosy w ramach sprzeciwu do odbywania przymusowej służby wojskowej (jak wiemy w wojsku nie można mieć długich włosów). Hipisi ubierają się bardzo kolorowo, chodzili boso, nigdy nie zakładali zegarka, gdyż  czas dla nich nie istnieje. Żyją chwilą i cieszą się ze swojego życia. Postępują zgodnie z zasadami natury i ciągle się przemieszczają. Bardzo wiele razy wszczynali bunty i protestowali w sprawach, gdzie pogwałcano ich zasady oraz idee, które wyznają. Na pewno każdy z Was słyszał o chociaż jednym buncie. Hipisi często są wegetarianami i spożywają środki odurzające. Teraz subkultura hipisów jest coraz mniejsza.
  • metalowcy- (inaczej metale, heavy metalowcy, metalheady). Ta subkultura powstała w latach 70. XX wieku. Metalowcy wyznają ideę, że trzeba się całkowicie oddać muzyce metalowej. Charakterystyczny w ich ubiorze jest czarny kolor oraz długie włosy. Więcej o tej subkulturze znajdziecie w moim poprzednim poście o muzyce metalowej, tam też powiedziałem więcej o metalach.
  • punki- ludzie zgromadzeni wokół muzyki punk rockowej. Początkowo punk nie zakładał jakichkolwiek ideologii, natomiast niedawno rozpoczął walkę z różnymi instytucjami państwowymi, które -jak oni sądzą - ograniczają ich wolność osobistą. Punka można rozpoznać w stu procentach po kolorowym irokezie i po czarnym stroju, do którego niekiedy są dodawane kolorowe elementy.
  • dresiarze- subkultura, która wykształciła się stosunkowo niedawno, bo w latach 90. XX wieku. Nazwa pochodzi od noszenia strojów sportowych (dresów) na co dzień. Współcześnie określenie dresiarz jest nacechowane ujemnie. Jest kojarzone z agresją, z buntowaniem się, z byciem kibolem. Nie da się ukryć, to dresy najczęściej są tą najgorszą częścią społeczeństwa i najczęściej mają kontakt z policją. Według socjologów, zaistnienie tej subkultury jest wynikiem polskiej transformacji ustrojowej  polegającej na przejściu od komunizmu do kapitalizmu, w ramach której znaczna część klasy robotniczej okazała się "nieużyteczna" w tworzeniu kapitalistycznego społeczeństwa, i została zepchnięta na margines. Zaistnienie subkultury dresiarzy, blokersów (młodzieży mieszkającej i przebywającej na blokowiskach) jest wynikiem takiego właśnie wykluczenia, które przejawia się również w językowym określaniu przedstawicieli klas niższych jako dresiarzy. Wcześniej słuchali muzyki disco polo, natomiast teraz głownie związani są z rapem.
  • skinheadzi- subkultura powstała w latach 60. XX wieku. Nazwa wywodzi się od charakterystycznych wygolonych głów lub bardzo krótkich włosów. Są myleni z dresiarzami. Do Polski trafili dopiero w latach 80. XX wieku, a pierwsza grupa wykształciła się w Szczecinie, która wyrosła na fali frustracji wynikającej z wprowadzenia stanu wojennego. Skinheadzi słuchają ska, soulu, rocksteady, skinhead reggae. Do tej pory ubierają się w podobny sposób do swoich poprzedników z początków tej subkultury, czyli oprócz krótkich włosów lub ich braku, raczej w miarę eleganckie, lecz skromne stroje.
  • hipsterzy- głównym wyznacznikiem stylu hipsterów jest deklarowana niezależność wobec mainstreamu, czyli głównego nurtu kultury masowej oraz ironiczny stosunek do niego, a także przesadne akcentowanie swojej oryginalności i indywidualności. Silnie podkreślają swój wizerunek, poprzez wyrazisty i "artystyczny" strój. Jeśli widzimy mężczyznę hipstera to od razu kojarzy nam się z homoseksualizmem.
  • goci- subkultura gotycka powstała w latach 70. i 80. XX wieku, wywodząca się z ruchu post punk. Jest ściśle związana z muzyką gotycką z nurtu cold wave (jeden z nurtów post punku). Ponad to goci słuchają death rocka, synthpopu, EBM, neofolku oraz muzyki industrialnej. Teraz do tego grona doszedł gothic metal, ale przez ortodoksyjnych gothów jest uważany za mało oryginalny i nie mający niczego wspólnego z nurtem gotyckim. Wykazują zainteresowanie okultyzmem, wampiryzmem, mitologią słowiańską i nordycką. Są też tacy którzy interesują się tematami mistyczno-chrześcijańskimi oraz gnostycznymi. Błędnie utożsamiamy tą subkulturę z satanizmem. Gotha cechuje dystans do świata, namiętna i romantyczna postawa życiowa. W jego stroju wszechobecna jest czerń, obecnie mieszana z czerwienią i fioletem.




Jest jeszcze wiele subkultur. Postarałem się wypisać te najbardziej znane i je w prosty sposób opisać, a także pokazać na zdjęciach. 
Subkultury są wszechobecne, natomiast wiele z nas nie utożsamia się z żadną z nich, pomimo tego, że się ubiera dany sposób lub w taki sposób się zachowuje. Są też takie przypadki, że ktoś utożsamia się z daną subkulturą, choć wcale nie przestrzega jej idei i zasad. Są też tacy, którzy ubierają się w odpowiedni sposób "odświętnie" np. goth się maluje, ubiera się na czarno kiedy idzie na spotkanie z innymi przedstawicielami subkultury. W dzisiejszych czasach raczej ciężko dostrzec na ulicy punka, czy wymienionego wyżej gotha. Dodam jeszcze, że najczęściej spotykani są metalowcy, hipsterzy i dresiarze. 
Mam nadzieję, że moja praca się komuś spodoba i że komuś się przyda. 
Dziękuję za jej przeczytanie!


piątek, 18 kwietnia 2014

Dzikość Skandynawii

Skandynawia to piękny rejon północnej Europy. Przyroda jest tam niemalże dzika, a ludzie,  żyją z nią w symbiozie. Warunki panujące tam są surowe i wpływają na zachowanie i sposób życie. Długie zimy i noce mogą być przytłaczające i bardzo depresyjne. Sądzę, że miało to duży wpływ na powstanie tak intrygującego i radykalnego podziemia muzyki blackmetalowej. 


     Początek skandynawskiego metalu przypada na lata 80 ubiegłego wieku. Nie było to pierwsze miejsce w Europie, gdzie zaczęto tworzyć taką muzykę. Pierwsza była Anglia. Sądzę jednak, że w Norwegii czy Szwecji poza muzyką wykształciła się ideologia, która jest interesująca. 
     W książce pt. "Władcy chaosu - krwawe powstanie satanistycznego metalowego podziemia" czytamy o powstaniu podziemia, w którym muzyka metalowa była pewnego rodzaju spoiwem. Dużo część pracy dziennikarze Michael Moynihan, Didrik Søderlind poświęcają właśnie Skandynawii.
Osoby o których warto wspomnieć to:

Varg Vikernes- ur. 11 lutego 1973 w Bergen, członek Mayhem i twórca projektu muzycznego Burzum. Został skazany na najwyższą kare 21 lat pozbawienia wolności za zabicie swojego kolegi z Mayhem Øysteina "Euronymousa" Aarsetha oraz podpalenie kilku kościołów. 

Per Yngve Ohlin- ur. 16 stycznia 1969 w Sztokholmie, zm. 8 kwietnia 1991 w Oslo, był członkiem deathmetalowej grupy muzycznej Morbid, poźniej dołączył do Mayhem. Popełnił samobójstwo odcinając sobie część czaszki. W black metalowym świecie zrobiło to wielkie wrażenie i do tej pory, koszulka, w której umarł jest kultowa, a postać Per'a bardzo ceniona i szanowana. 

Øystein Aarseth - ur. 22 marca 1968 w Egersund, zm. 10 sierpnia 1993 w Oslo, był gitarzystą Mayhem, posiadał swoją wytwórnie  Deathlike Silence Productions. Był właścicielem sklepu muzycznego Helvete (nor. piekło) w Oslo. 

    Osoby te były autorytetami i często to wykorzystywały. Młodzi fani muzyki metalowej często chcieli im zaimponować. Przychodzili do słynnego sklepu muzycznego, żeby wziąć udział w nocnych spotkaniach satanistycznych. Zdarzało się, że brali udział w podpalaniu kościołów i bezczeszczeniu cmentarzy. 
     Dla muzyków wszystkie te działania miały na celu promowanie ich płyt i zespołów, jednak młodzi chłopcy podchodzili do tego bardzo poważnie. Satanizm, nihilizm i agresja stały się wizytówką podziemia muzyki metalowej na całym świecie. 
Okładka płyty ze spalonym kościołem projektu muzycznego Varga
   O podpaleniach z lat 90 ubiegłego wieku można było usłyszeć w wiadomościach na całym świecie, co dawało ogromny rozgłos Mayhem i muzyką z tego zespołu. 
   O tym, że byli oni inspiracją dla wielu ludzi świadczy np. spalony kościół w Krakowie. Wierni w parafii NMP Królowej Polski na Woli Justowskiej zostali zmuszeni do odbudowy świątyni, po tym jak młody mężczyzna go podpalił w nocy 6 kwietnia 2002 roku. Oprawca oświadczył, że inspirował się swoim idolem Vargiem z Burzum.  
    Podziemie muzyki metalowej istnieje do dziś. Po dziś dzień są organizowane koncerty, gdzie rekwizytami scenicznymi są czaszki kozłów, długie szaty, corpse paint, czy krew. Pozostawiam do waszej oceny czy jest to potrzebne i niezbędne dla ludzi, którzy pierwotnie skupiali się wokół muzyki, która była odskocznią od codzienności. Muzycy z Mayhem, którzy mieli tak radykalne poglądy, w życiu codziennym, byli zwykłymi zagubionymi chłopcami. Mieli potrzeby jak każdy młody człowiek. Przykładem tego jest Dead, który nie poradził sobie z młodzieńczą beznadzieją, melancholią i depresją. 
Dead 

Dodatkowe informacje:


Nasza tradycja

Polska może się pochwalić bardzo szerokim zasobem tradycyjnych potraw. Ze względu na panujący u nas klimat, większość tych dań jest kalorycznych i raczej tłustych, co im nie odbiera wyjątkowego smaku. Do grona sztandarowych należą bigos, pierogi, żurek, gołąbki, knedle, kiełbasy, kopytka czy różne kluski i placki, ale także desery. Jako że moim hobby jest gotowanie, ale szczególnie pieczenie, postanowiłam napisać o tych ostatnich. Jednak aby nie przedłużać, wybrałam cztery pyszne, polskie ciasta, które cieszą się dobrą sławą i u nas i za granicą.
Wszyscy jesteśmy właśnie w trakcie przygotowywania się do świąt Wielkanocy, tak więc zacznę od mazurka. Mazurek przywędrował do Polski z południa – przez wieki graniczyliśmy z Imperium Osmańskim, co zapewniało stały dopływ różnorakich bakalii. Intensywny, słodki smak jest charakterystyczny dla zwyczajów tureckich, a jednak bardzo dobrze przyjął się u naszych rodaków, stając się częścią wielkanocnego stołu. Przepisów na mazurki jest tyle, co gospodyń, ale mają one jakieś cechy wspólne. Na kruchym cieście lub opłatku układa się warstwy bakalii, słodkich mas(kajmakowej, orzechowej, czekoladowej, pomarańczowej itp.) i konfitury, a całość często pokrywa się lukrem i bogato zdobi. Ciasto powinno być niskie i prostokątne. Najpopularniejszy jest mazurek kajmakowy, choć w niektórych regionach Polski jest on raczej orzechowy(np. na Kujawach). Jak go przygotować?

Tradycyjny mazurek kajmakowy
Składniki:
·         2 szklanki mąki
·         200 g masła
·         0,5 szklanki cukru pudru
·         1 żółtko
·         2 łyżki śmietany 18%
·         szczypta soli
·         bakalie
·         na masę kajmakową:
Ø       500 g cukru
Ø       500 ml mleka
Ø       100 g masła

Przesianą mąkę połączyć z żółtkiem, masłem i solą. Składniki posiekać nożem, dodać cukier puder oraz śmietanę i zagnieść ciasto. Włożyć na 1,5 godziny do lodówki. Po upływie tego czasu rozwałkować ciasto, przenieść do formy (można po bokach przykleić wałeczki z ciasta) i piec około 25 minut w 180 ̊ C.
Przygotowanie masy: mleko zagotować z cukrem. Podgrzewać cały czas mieszając aż do uzyskania ciemnej, gęstej masy. Zostawić, żeby lekko przestygła i dodać masło. Mieszać intensywnie aż masło się rozpuści i podwoi się objętość masy. Cały ten proces może zająć nawet 2 godziny.
Letnią masę kajmakową nałożyć na ostudzone ciasto, ozdobić bakaliami.

Innym często pojawiającym się w tym okresie ciastem jest sernik. Ten typ ciasta jest znany na całym świecie, choć każdy kraj ma swój własny sposób wykonywania i podania. Pierwsza wzmianka o serniku pojawia się w dziele jednego z filozofów starożytnej Grecji. Wariantów tego przysmaku jest mnóstwo – może być na zimno lub na ciepło, z spodem z kruchego ciasta, biszkoptu lub w ogóle bez spodu, polany sosem czekoladowym lub karmelowym, ozdobiony bitą śmietaną, kremem lub świeżymi owocami. Z Krakowa wywodzą się dwa rodzaje serników – krakowski i wiedeński(przywieziony przez Austriaków do Galicji). Pierwszy ma kruchy spód, dużo bakalii i lukru oraz kratkę z ciasta na wierzchu, zaś wiedeński charakteryzuje się prostotą – upieczona masa serowa jest polana czekoladą. Postanowiłam jednak podać tu przepis od Ewy Wachowicz, z którego sama mam zamiar jeszcze w tym roku skorzystać.

Sernik z kokosem i brzoskwiniami
Składniki:
·         na ciasto:
Ø       300 g mąki
Ø       100 g cukru pudru
Ø       200 g masła
Ø       2 żółtka
Ø       kilka brzoskwiń (z puszki lub połówki świeżych)
·         na masę:
Ø       1,2 kg białego sera
Ø       2 szklanki cukru pudru
Ø       250 g masła
Ø       9 jajek
Ø       Sok z 1 cytryny
Ø       2 łyżki mąki ziemniaczanej
·         na kruszonkę:
Ø       100 g cukru pudru
Ø       130 g masła
Ø       200 g wiórków kokosowych

Kruszonka - utrzeć masło z cukrem, wmieszać wiórki kokosowe. Kiedy powstanie jednolita masa, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na co najmniej 3 godziny, aż stężeje. W międzyczasie przygotować ciasto - wymieszać mąkę z masłem oraz dodać żółtka i cukier. Szybko wyrobić rękami. Rozgrzać piekarnik do 200 ̊ C. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto rozwałkować na wielkość blachy i wyłożyć nim jej dno. Piec 10 minut. Wyjąć, rozłożyć brzoskwinie(powinny do siebie przylegać). Teraz masa - ser zmielić lub przetrzeć przez sitko, oddzielić białka od żółtek. Żółtka utrzeć z cukrem i masłem, wmieszać ser, sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną. Białka ubić na sztywną pianę. Dodać do masy serowej, ostrożnie wymieszać. Gotową masę nałożyć na brzoskwinie. Gotową kruszonkę zetrzeć na tarce i posypać nią obficie masę serową. Piec godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 ̊ C (kruszonka powinna być mocno zarumieniona). Po upieczeniu uchylić piekarnik i poczekać, aż sernik ostygnie.[1]

Tym razem coś na Boże Narodzenie – makowiec. Tradycja wykorzystywania maku do wypieków jest typowo polska. Według zwyczaju obecność maku wśród 12 potraw zwiastuje dostatek w kolejnym roku. Mak już w starożytności symbolizował płodność i urodzaj. Ma pewne właściwości narkotyzujące, co czyni go słabym afrodyzjakiem. Najczęściej makowiec to ciasto drożdżowe w formie rulonu polane lukrem, a jednak można spotkać wersje praktycznie każdego kształtu i rozmiaru. Do samej masy makowej czasem dodaje się posiekanych bakalii. Kiedyś przygotowanie takie masy było bardzo czaso- i pracochłonne – mak trzeba namoczyć i zmielić(zwykle kilkakrotnie). Dziś w każdym większym supermarkecie dostępne są gotowe masy do makowców. Oto mój faworyt:

Makowiec Wigilijny Małgorzaty Musierowicz
Składniki:
·         na masę makową:
Ø       0,5 kg maku
Ø       3-4 łyżki płynnego miodu
Ø       cukier do smaku
Ø       2 łyżki roztopionego masła
Ø       posiekane bakalie: rodzynki, skórka pomarańczowa, obrane i posiekane migdały, orzechy włoskie i laskowe
Ø       3-4 łyżki wiśniowej konfitury
Ø       jajko
·         na rozczyn:
Ø       szklanka letniego mleka
Ø       3 dag drożdży
Ø       łyżeczka cukru
Ø       łyżka mąki
·         na ciasto:
Ø       300 g mąki
Ø       3 jajka
Ø       1/3 kostki roztopionego i ostudzonego masła
Ø       1/3 szklanki cukru
Ø       Szczypta soli

Zaczynamy od sparzenia maku. Zalewa się go wrzątkiem w garnku i zostawia na noc.
Nazajutrz odsącza się mak na sicie, bardzo dokładnie, a potem przekręca się go przez maszynkę. Po przekręceniu raz otrzymamy delikatnie chrupiącą w zębach masę – można powtórzyć ten proces, żeby stała się ona bardziej kleista. Potem do tak przygotowanego maku wlewa się miód i dodaje cukier – niektórzy wolą słodsze makowce, tak więc mogą go dodać więcej. Następnie mieszamy z roztopionym masłem, posiekanymi bakaliami, konfiturą i jajkiem. Zostawiamy, żeby masa przesiąkła aromatami. Teraz ciasto – ugniatamy wszystkie składniki na rozczyn i zostawiamy do wyrośnięcia. Uważnie przygotowujemy ciasto, mieszając za pomocą miksera do czasu, gdy będzie się ono od niego odlepiało i będzie zawierało wystarczająco dużo pęcherzyków powietrza(powinno być luźne, a nie zwarte jak na babkę). Wykładamy ciasto na stolnicę posypaną mąką, przykrywamy je czystą ściereczką i pozwalamy mu nieco podrosnąć. Potem dzielimy je na pół, ponieważ z tej ilości ciasta zręczniej jest wykonać dwa mniejsze makowce, niż męczyć się z jednym wielkim.
Rozwałkowujemy cienko ten pierwszy kawałek - tak by przybrał formę podłużnego prostokąta.
Nakładamy na ten prostokąt mak - od brzegu do brzegu. Zwijamy ciasto wraz z makiem w długi rulon (poczynając od tego dłuższego brzegu prostokąta) i zaklejamy jego końce. Następnie smarujemy masłem długą formę ćwibakową, posypujemy ją bułką tartą i wkładamy makowiec do formy. Tę samą operację powtarza się z drugim kawałem ciasta i drugą połową makowego nadzienia, tak że po chwili na stolnicy widnieją dwie jednakowe formy ćwibakowe, wypełnione w 2/3 wysokości bladym ciastem, z którego nie powinno w żadnym miejscu wyłazić makowe nadzienie. Jeśli wyłazi - zalepić dziurkę! Można jeszcze pozwolić makowcom wyrosnąć, a w tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni. Po upieczeniu i sprawdzeniu patyczkiem tych miejsc, gdzie więcej jest ciasta niż nadzienia, zostawiamy makowce do przestygnięcia, ale nie całkiem, gdyż lukrowanie w momencie, gdy ciasto jest jeszcze ciepłe decyduje o tym, jak gładko lukier rozleje się po powierzchni makowców. Lukier przygotowujemy według własnego uznania(będzie pasował zwykły, czekoladowy, kajmakowy lub cytrynowy).[2]

Jednym z moich ulubionych ciast jest szarlotka. Wiele krajów szczyci się ciastem z nadzieniem jabłkowym – czy jest to Apple Pie, czy Apfelstrudel – ale nasza, polska szarlotka smakuje mi najbardziej. Tak jak inne tradycyjne ciasta, ma ona wiele wersji. Jej najważniejszym składnikiem są obficie doprawione cynamonem jabłka – duszone, pieczone, gotowane. Kruche ciasto zawsze tworzy dno tego przysmaku, a czasem też pokrywa cały wierzch(choć częściej jest układane we wzór np. kratki). Ciekawym zjawiskiem są ciasta szarlotko-podobne, o dosyć grubej warstwie ciasta pod i nad owocami, które od swego wzorca różnią się nadzieniem – zamiast jabłek pojawiają się tam gruszki, truskawki czy dzika róża(moja babcia sama robi takie ciasto z różą i jest przepyszne). Szarlotka najczęściej jest podawana na ciepło z gałką lodów waniliowych lub bitą śmietaną. Ze względu na jej wspaniały smak, powstają coraz to nowsze wersje deserów o smaku szarlotki, ale np. mniej kalorycznych czy łatwiejszych i szybszych w przygotowaniu(odsyłam do „1000 sposobów na zdrowe zamienniki słodyczy” na facebooku). Jednak zdecydowałam podzielić się z Wami starym przepisem:

Szarlotka Babci
Składniki:
·         jabłka duszone do przełożenia
·         pół kostki margaryny
·         1 łyżka oleju
·         1 łyżka smalcu
·         2,5 szklanki mąki
·         pół szklanki cukru
·         2 łyżki gęstej śmietany
·         płaska łyżeczka proszku do pieczenia
·         2 żółtka
·         sok z cytryny
·         cynamon

Margarynę posiekać nożem, dosypać mąkę i dalej siekać aż zrobią się drobne wiórki, dodać olej i smalec. Następnie proszek, cukier i jajko. Zagnieść. Ciasto podzielić na mniejszą i większą część. Większą częścią wylepić blachę (dużą tortownicę lub cały prodiż, spód i brzegi). Podziurawić widelcem. Jabłka obrać i zetrzeć na tarce, dusić z dwoma łyżkami cukru i łyżeczką soku z cytryny. Jeśli są zbyt soczyste to odcisnąć. Wyłożyć masą jabłkową ciasto, posypać odrobiną cukru i cynamonem. Mniejszą część ciasta rozwałkować i wyciąć z niej paski, układać na wierzchu szarlotki. Piec ok. godzinę w temp. 180 - 200 ̊ C.

Zachęcam każdego do wypróbowania tych lub innych przepisów na polskie ciasta. To cenna część naszej kultury i dziedzictwa. Dodatkową zaletą wypieków jest to, że sprawiają ogromną radość zarówno piekącemu, jak i obdarowanym J Szczególnie te pyszne perełki naszej kuchni.


Źródła:
- wiedza własna J
- „Słodki świat Ewy Wachowicz”



[1] Ewentualne różnice między podanym tu przepisem, a oryginalnym, mają na celu zwiększenie jego czytelności
[2] Ewentualne różnice między podanym tu przepisem, a oryginalnym, mają na celu zwiększenie jego czytelności

środa, 16 kwietnia 2014

Starcie królów- recenzja

„Starcie królów” to drugi tom „Pieśni lodu i ognia” autorstwa George’a Raymonda Richarda Martina. W oryginale powieść ukazała się w 1998 roku. Pierwsze polskie wydanie pojawiło się na półkach księgarń w 2000 roku. Przy okazji premiery drugiego sezonu serialu, wznowiono druk i w 2012 roku ukazało się nowe wydanie. Powieść liczy 1020 stron.

Recenzja pierwszej części TUTAJ.

UWAGA! SPOILERY DO PIERWSZEJ CZĘŚCI!

Po śmierci króla Roberta, w królestwie zapanował chaos. Wdowa Cercei ogłosiła swojego syna Joffreya władcą. Jednak wielu nie zgadza się z tym wyrokiem. Każdy z byłych wasali Żelaznego Tronu pragnie korony i będzie o nią walczył. Północ, pod wodzą Roba Starka, chce się odłączyć. Ród Starków i Tullich jednoczy się w tym celu. Obaj bracia zmarłego władcy Stannis i Renly obwołują się królami i muszą najpierw walczyć między sobą. Dziad obecnego króla, Tywin zostaje ogłoszony namiestnikiem, lecz to Tyrion wbrew swojej woli pełni tą funkcję. Ród Greyjoyów próbuje podbić północ, używając Theona jako swojego wtyki. W tym czasie Nocna Straż, wraz z Jonem Snow, wyrusza za mur, gdzie czeka kolejny potężny wróg. To jeszcze nie wszystkie strony konfliktu podejmujące zaciekłą walkę o koronę. Nie zapominajmy o Deanerys, która za Wąskim Morzem walczy o przetrwanie wraz ze swoim ludem i nowonarodzonymi smokami.

Myślałam, że już nic nie przebije genialnej „Gry o tron”. Spodziewałam się, że na kontynuację będę patrzeć krzywym okiem i sądzić, że nie dorównują jedynce. Dlatego też z dystansem podeszłam do drugiego tomu. Po lekturze z ulgą stwierdzam, że dwójka jest nawet lepsza.

Uwielbiam książki, w których pierwsze skrzypce grają bohaterowie. Gdzie są oni bardzo wyraziści i charakterystyczni. Druga część „Pieśń lodu i ognia”, to doskonały przykład takiej powieści. W tej książce postacie stają się jeszcze bardziej niejednoznaczne. Nawet najszlachetniejsi z nich muszą grać nieczysto, aby wywalczyć swoje. W tym tomie dochodzi również wielu nowych bohaterów, po różnych stronach konfliktu. To sprawia, że świat przedstawiony jest o wiele szerszy, niż w poprzednim tomie. 

Analogicznie ma się sprawa z miejscem akcji. Odkrywamy tu m.in. tereny za murem, nowe miasta i osady za Wąskim Morzem oraz nieznane wcześniej dwory i zbudowane pod nimi miasta. Akcja dzieje się już nie tyle w zamkniętych pomieszczeniach, a przede wszystkim w terenie i podczas podróży. Mamy tu do czynienia z naprawdę obrazowymi, bogatymi w szczegóły opisami. 

Podobało mi się również prowadzenie akcji przez autora. W tej części nastąpiło naprawdę wiele istotnych zwrotów akcji. Losy bohaterów co rusz obracały się o sto osiemdziesiąt stopni. Co ważne, nie działo to poprzez śmierć kluczowych postaci, tak jak w jedynce. Przynajmniej nie w większości przypadków. Tylko poprzez rozmaite konflikty, decyzje bohaterów czy emocje, które pojawiają się między nimi.

Druga część nieco zmieniła moją sympatię do dużej części bohaterów. Zyskałam wielu nowych faworytów, ale z drugiej strony, nabrałam prawdziwej niechęci do niektórych postaci. Co dziwne, kibicuję bohaterom po różnych stronach konfliktu. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że polubiłam Jaime’iego. Oprócz tego, zafascynował mnie ród Greyjoy’ów i wszyscy opisani w książce jego przedstawiciele, z Theon’em na czele. Starkowie stali mi się bardziej obojętni. Jedynie Arya wciąż utrzymała moją uwagę. Podobało mi się to, że dziewczyna staje się silną i waleczną postacią. Warto zauważyć, że nie do końca podąża za zasadami moralnymi rodziny. Moim absolutnym faworytem stał się Jon Snow. Nie ze względu na charakter, tylko na niesamowicie ciekawy wątek tej postaci. Tytion jest równie wysoko w moim rankingu jak Jon. Kocham charakter, elokwencję i poczucie humoru tego karła. Mam nadzieję, że ta postać długo się utrzyma w tej sadze. Kto jest Waszym faworytem i dlaczego? Koniecznie napiszcie w komentarzach.

Podsumowując, jest to genialna kontynuacja „Gry o tron”, którą pokocha każdy miłośnik fantastyki. Polecam głównie tym, którzy przeczytali pierwszą część i raczej nie polecam lektury tym, którzy tego nie zrobili. Lektura godna Waszego czasu jak mało co!

Moja ocena: 11/10!

Pozdrawiam Was!

Karolina Rączka

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Sprawdzian!!!

Na sprawdzian powtarzamy wiadomości obejmujące materiał od fowizmu do op artu włącznie. Uczymy się z zeszytu i podręcznika. Gdzie znaleźć w podręczniku potrzebne informacje?
Podpowiadam:


  • Fowizm - str.132
  • Ekspresjonizm niemiecki - str.133, 134
  • Kubizm - str. 134,135
  • Futuryzm - str. 161
  • Suprematyzm - str. 140
  • Konstruktywizm - str. 136 (zdjęcie), 146, 161, 162
  • Funkcjonalizm - str.176, 177
  • Dadaizm - str.147, 148, 160, 161
  • Surrealizm - str. 137, 138
  • Kierunki polskie (przede wszystkim formizm, kapizm, unizm) - 167 do 170
  • socrealizm i sztuka III Rzeszy - 162 do 166
  • ekspresjonizm abstrakcyjny - 141, 142
  • Pop art - 152, 153, 154
  • Op art - 158 (pierwszy akapit)

Pamiętajcie: Quidquid discis, tibi discis.

Życzę owocnej nauki!

piątek, 11 kwietnia 2014

Harlan Coben ,,Schronienie" - recenzja książki

Zniknęła- nie ona jedna…
czyli Harlan Coben i ,,Schronienie”

W ostatnich latach popularne stały się audiobooki , e-booki, kindle i inne nowinki umożliwiające poznanie większości dzieł literackich drogą elektroniczną. Zapomina się już o tradycyjnych tomach książek, ale może po moim wpisie zechcecie odwiedzić księgarnię czy bibliotekę, a potem w zaciszu domowego ogniska i przy kubku gorącego kakao zanurzyć się w lekturze? Na wstępie dodam jeszcze, że nie zawsze w księgarniach jest coś wartościowego. Ostatnio częściej odwiedzam kilka z nich żeby poczytać, ale ze smutkiem stwierdzam, że pułki zatytułowane „dla młodzieży” są wypełnione tandetnymi opowiadaniami. Pełno w nich emocjonalności bohaterek, postaci magicznych czy odwzorowań  ,,Zmierzchu” a kwintesencją tego jest mało ambitny tytuł mówiący zbyt wiele o fabule – to jednak wciąż tylko moje skromne zdanie. Mimo wszystko, znalazłam w tych zbiorach prawdziwą perełkę literatury współczesnej  ,,Schronienie”. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, jednak po wysłuchaniu koleżanki, która przeczytała te książkę, postanowiłam uczynić to samo.  Zarysujmy może postać Harlana Cobena. Jest to pisarz amerykański, otrzymał trzy prestiżowe nagrody literackie przyznawane w kategorii powieści kryminalnej, w tym najważniejszą Edgar Poe Award.
Sama fabuła może wydawać się podobna do serii książek o wampirach i wróżkach o których wspomniałam już wyżej, biorąc pod uwagę że opowieść mówi o parze gimnazjalistów i ich problemach. Miłość która zdaje się być głównym motywem , w trakcie czytania staje się ona tylko bazą, początkiem kluczowych wydarzeń.  Główny bohater – Mickey Bolitar – trafia pod opiekę swojego wujka Myrona po tym jak jego ojciec  Brad umiera a matka trafia na odwyk. Nowa sytuacja wymaga od chłopca zmiany szkoły i miejsca zamieszkania. Poznaje tam nowych przyjaciół, wrogów i Ashley – swoją dziewczynę. Tworzą związek bezproblemowy, wręcz utopijny do czasu ,gdy dziewczyna nie pojawia się w szkole. W tym momencie zaczyna się akcja utworu i poznajemy kluczowe kwestie.  Samo dzieło jest utrzymane w klimacie tematyki z elementami holocaustu w tle.  Szczerze powiedziawszy, mnie samą powieści detektywistyczne odrzucały, chociaż po lekturze
,,Schronienie” należy do serii powieści o Myronie Bolitarze, która zyskała liczne grono czytelników dorosłych jak i młodzierzy, masę pozytywnych opinii i wiele nagród.
Ze swojej strony bardzo polecam i zachęcam do zgłębienia się w fabule tak interesującej literatury..
tej – jestem skłonna spojrzeć na nie łaskawszym okiem. Główny bohater odkrywa przed  nami wiele ciekawostek  z tego okresu . Niespodziewany obrót sytuacji, poszlaki prowadzące donikąd i bogactwo bohaterów tylko sprawia ,że nie możemy oderwać się od książki aż do ostatniej strony.