Rzeczywistość maluje się następująco.
Dzień zaczyna się i kończy
ciemnością. Jest
zimno, tak przejmująco zimno że czuję jak chłód dociera do najgłębszych
zakamarków mojego ciała. Z drzew spadają liście
sprawiając że przyjemniej nam patrzeć pod nogi niż w niebo. Słonce pojawia się i znika, dając
i odbierając nadzieję.
Deszcz i mgła ukrywają przed nami cel. Tutaj pragnę
postawić pauzę...
Zatrzymuje się i obserwuję
jak to wszystko wokół mnie wciąż niezmiennie się zmienia. Jak
my wszyscy powoli przemijamy. Jak rozbudza się w nas powszechna bierność
i pasywność do jakichkolwiek działań.
Jednym słowem bylejakość która rodzi obojętność
na otaczający nas świat. Czemu większość
z nas wybiera tę łatwą drogę? Bojąc się walczyć o swoje? Czemu dobrowolnie decydujemy
się na współtworzenie masy?
Sprzeciwiam się temu. Czuję jak powietrze
delikatnie przesmykuje się między moimi palcami… po chwili
pojmuję. To czas. Proponuje w tej chwili wziąć go we swoje władanie.
Spojrzeć na siebie z boku i zastanowić po co? Po co to wszystko? Po co to
wszystko robię jeśli nie ma to żadnego
odczuwalnego dla mnie sensu? Przecież
ze wszystkiego możemy wyciągnąć inspirację do realizacji
naszych planów, celów. Pytanie co jeśli planów,
celów: brak? Jeśli wykonywane przeze mnie czynności
są
rytuałem, nudnym rytuałem który niczego nie wprowadza do mojego życia.
Pora zacząć świadomie budować siebie.
Wyznaczać cele i krok po kroku do nich dążyć. Marzyć… każdego
dnia walczyć o lepszą wersję siebie.
Dziś o czymś dla mnie podstawowym co pomoże
pozyskać nam poczucie samoświadomości:
Jak się zmotywować do działania w zakresie własnego
rozwoju?
- Po pierwsze, weź kartkę i precyzyjnie określ cel, który chcesz osiągnąć, wyobraź sobie jaki/jaka chcesz być za kilka/kilkanaście lat. Staraj się nie pisać o wartościach abstrakcyjnych typu: szczęście, ponieważ dokładnie nie jesteś w stanie wyznaczyć jak, co i ile masz robić by ów stan osiągnąć. Skup się tutaj na zachowaniach, na przykład chęci poprawy kondycji fizycznej poprzez bieganie pięć razy w tygodniu.
- Podziel się z kimś zamiarem osiągnięcia tego konkretnego celu. To zmotywuje Cię do działania.
- Odpowiedz sobie na pytanie, co mogę zrobić by osiągnąć ten „szczyt” czerpiąc z niego jednocześnie jak największą satysfakcję emocjonalną, w jaki sposób za pomocą zdobywania mogę czerpać największą frajdę i finalnie być szczęśliwym.
- Zwróć uwagę jak bardzo możesz się wzbogacić przez samo dążenie do swojego celu.
- Zastanów się w jaki sposób możesz stawać się w trakcie „tej drogi” coraz bardziej i bardziej sobą.
- Kiedy będziesz czuł ze towarzyszy Ci poczucie satysfakcji wynikające z realizacji celu zauważ, że możesz dzielić się swoją energią, pasją, lub po prostu podejściem do życia, z innymi.
Czemu chciałam właśnie temu tematowi poświęcić
pierwszy wpis?
Chcę zwrócić uwagę każdego człowieka na jego własną
osobę: aspiracje, możliwości, oryginalność- wnętrze.
Osobę jako jednostkę, tą z kolei jako indywiduum, dla której
fundamentem powinien być własny rozwój. Bez znaczenia na to co Ktoś
od nas wymaga, nie zważając na to co będzie bardziej
słuszne, korzystne,
robiąc Tylko i Aż to co sprawi, że będzie
ona czuła samorealizację.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń