„Ostatnia
piosenka” – świetna powieść Nicholasa Sparksa, która wzrusza czytelnika prawie
na każdej stronie książki. Autor ten jest bardzo znany z tego typu dzieł,
znakomicie pisze on romantyczne historie, które nie są tylko banalnym romansem.
Tytuł książki nic mi nie mówił, kiedy usłyszałam o nim, jednakże zaintrygował
mnie, aby przeczytać tę powieść.
Sama powieść
powstała już dosyć dawno, bo w 2006r., ale dopiero teraz miałam okazję zagłębić
się w jej lekturę. Już po kilku pierwszych rozdziałach nie mogłam się od niej
oderwać. Główna bohaterka to siedemnastoletnia Ronnie Miller, która po upływie
3 latach, dalej nie może pogodzić się z tym, że jej ojciec odszedł od niej i
jej mamy. Nie ma zamiaru utrzymywać z nim jakichkolwiek kontaktów, do momentu,
kiedy matka wysyła ją do ojca, do miasta Wilmington.
Sparks
świetnie opisuje życie Ronnie z daleka od domu. W jej życiu dzieje się bardzo
dużo. Przede wszystkim poznaje swoją pierwszą miłość - Willa Blakelela,
świetnego siatkarza, który również jest po uszy zakochany w Ronnie. Niestety
jej życie w Wilmington nie jest tak piękne, jakby się mogło wydawać. Ojciec
Ronnie choruje na śmiertelną chorobę. To doświadczenie bardzo zmienia główną
bohaterkę.
Cała fabuła
jest piękna, wzruszająca i pouczająca. Łączy w sobie negatywne i pozytywne
emocje. Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych powieści romantycznych, jakie
czytałam. Gdybym mogła, polecałabym ją każdemu, ponieważ jest warta
przeczytania.
Dopełnieniem
świetnie napisanej powieści jest znakomite tłumaczenie Magdaleny Słysz, która
przełożyła tę książkę na język polski oddając całe wzruszenie i wszystkie
emocje. Moim zdaniem to bardzo ważne, ponieważ złe tłumaczenie kompletnie
zmienia fabułę. Na szczęście w tym wypadku nic podobnego nie miało miejsca.
Na sam
koniec chciałabym jeszcze raz polecić książkę „Ostatnia piosenka” Nicholasa
Sparksa. Jest ona dopracowana w każdym calu. Oceniam ją wysoko i zachęcam do
lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.