W kościele katolickim 6 stycznia
obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, która popularnie jest nazywana Świętem
Trzech Króli.
W tym właśnie
pięknym dniu w całej Polsce odbywają się uroczyste pochody. Biorą w nich udział
zarówno dorośli, jak i dzieci, którzy idą w barwnych przebraniach i papierowych
koronach na głowach, niosąc sztandary i gwiazdy oraz śpiewając kolędy. Orszaki
zmierzają do punktu docelowego, czyli symbolicznej stajenki, gdzie oczekuje na
nie Święta Rodzina.
W tym roku pomimo
bardzo niskiej temperatury barwny i liczny orszak można było zobaczyć w Krakowie, mieście królów polskich.
Marsz odbył się tutaj już po raz siódmy. Orszak wyruszył przed południem z
trzech miejsc naszego miasta: Wzgórza Wawelskiego, placu Matejki i placu
Sikorskiego. Każda część tego pochodu reprezentowała inny kontynent:
europejski, azjatycki i afrykański. Orszak europejski (w którym i ja brałem
udział) przeszedł z Wawelu ulicą Grodzką. Najważniejszymi postaciami idącymi w
pochodzie byli Trzej Królowie: Kacper, Melchior i Baltazar, przybywający z
daleka, by pokłonić się małemu Jezusowi, który objawił się wszystkim ludziom,
nie tylko wierzącym w Jego nadejście. Radosna atmosfera towarzyszyła
krakowianom przez cały czas przemarszu. Gdy wszyscy dotarli do sceny zbudowanej
przed Wieżą Ratuszową, zaczęto śpiewać
kolędy i modlić się pod przewodnictwem ks. kardynała Stanisława Dziwisza. Królowie
zgodnie z tradycją wręczyli dzieciątku dary: mirrę, kadzidło oraz złoto. Złoto
przekazał Kacper jako dar od Europy.
„O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju
abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść….”
Ten właśnie cytat z „Modlitwy franciszkańskiej” kieruje
wszystkich do franciszkańskiego hasła „Pokój i dobro”, które przyświecało tym
niezwykłym uroczystościom nie tylko w Krakowie, ale również w całej Polsce. To
słynne zawołanie, nawiązujące do proekologicznej encykliki papieża Franciszka,
przywołuje założyciela tego zakonu, czyli św. Franciszka z Asyżu, który uchodzi
za prekursora szopki bożonarodzeniowej. W nocy z 24 na 25 grudnia urządził
bowiem w leśnej grocie w Greccio pierwszą szopkę, w której pojawiły się żywe
zwierzęta. Było to niewątpliwie związane z jego umiłowaniem przyrody.
W pochodach Trzech
Króli objawia się również tradycja jasełek, zresztą te pochody są nazywane
właśnie największymi jasełkami. Pojawiają się tam bowiem postacie Heroda,
diabła, aniołów, śmierci itp. W trakcie marszu odgrywane są sceny znane z
jasełek, oparte na przekazie biblijnym.
Święto Objawienia
Pańskiego to święto wszystkich chrześcijan, nie tylko katolików. Pochody z polskich miejscowości znalazły
swoich w innych regionach świata. Dotychczas odnotowano 21 takich miejsc.
Uważam, że pielgrzymowanie do stajenki podczas marszu, by
oddać hołd Dzieciątku, może być metaforą człowieka wędrującego (homo viator),
zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym. Dlatego też Orszaki Trzech Króli
wpisały się już na trwałe nie tylko w krakowski pejzaż i stają się tradycją,
podejmowaną co roku dnia 6 stycznia. Jest to bardzo ważne, ponieważ tradycja to
charakterystyczny znak rozpoznawczy dla danej grupy lub narodu, jednoczący
społeczność.
Uczestnicząc w Orszaku Trzech Króli
odczuwałem niewidzialną więź z innymi uczestnikami tego pochodu.
Jakub Gajda klasa 1e
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.