Oly – „Home”
Dzisiaj chciałabym przedstawić płytę, na którą natknęłam się
już jakiś czas temu. Polecił mi ją przyjaciel i tak to się zaczęło.
Postanowiłam przesłuchać kilka piosenek i wciągnęłam się. Płyta „Home” ukazała
się 22 czerwca 2015 roku.
Coś innego… Tak mogę scharakteryzować tę płytę. Jest inna,
specjalna, interesująca. Nie każdemu może przypaść do gustu, ale z ręką na
sercu mogę powiedzieć, że ta płyta jest dobra.
Wypadałoby napisać coś o samej autorce, czyli Oly. Pochodzi
z Nałęczowa, a poznać mogliśmy ją w 2013 roku dzięki YouTube. Sama pisze piosenki
i oczywiście sama je śpiewa. Teksty są po angielsku chociaż Oly jest Polką.
Można powiedzieć, że Oly jest muzycznym samoukiem, a jej muzyka wpisuję się w
alternatywę. Ma 22 lata, ale piosenki są bardzo dojrzałe, przepełnione
emocjami, a szczególnie wrażliwością. Mogę powiedzieć, że wręcz hipnotyzują.
Płyta jest bardzo spokojna i pozwala się odstresować. Można
zakochać się w delikatnych dźwiękach ukulele czy kalimby, na których gra Oly.
Każda piosenka w tym albumie to inna historia, która jest w inny sposób
opowiedziana. Jest w nich coś co przyciąga i sprawia, że chce się więcej.
Warto również wspomnieć o okładce, która jest intrygująca i
ma bardzo melancholijny charakter. Ma w sobie to „coś”. Ma się wrażenie, że
okładka i utwory zawarte na płycie są stworzone w tym samym klimacie. Bardzo
estetyczna, tajemnicza i klimatyczna.
Płyta warta polecenia. Specyficzna, ale jak najbardziej
dobra. Dzięki takim artystkom jak Oly utwierdzam się w przekonaniu, że muzyka tworzona przez polskich artystów może być bardzo dobra. Młodzi polscy artyści mają potencjał. Gorąco zachęcam
do przesłuchania „Home".
Zuzanna Milc kl.1d
Dziękujemy za ciekawą i "osobistą" recenzję!
OdpowiedzUsuń