James Dashner jest
autorem wspaniałej książki pt.: „Więzień Labiryntu”. Jego
seria porównywalna jest do „Igrzysk Śmierci”, czy „Niezgodnej”.
Z początku trudno się ją czyta (bohaterowie używają
specyficznego slangu), lecz później robi się naprawdę ciekawie.
Autor trzyma czytelników w napięciu, aż do samego końca.
Książka opowiada
o szesnastoletnim chłopaku, Thomasie, który z niewiadomych przyczyn
trafia do Strefy. Tam mieszkają Streferzy (około 50 chłopaków), a
wokół nich znajduje się Labirynt. Tom przybył tam w Pudle
(windzie), a jego pamięć w większości została wymazana. Spotkało
to wszystkich. Jego pierwszy dzień był ciężki. Próbował się
stamtąd wydostać. Dopiero w nocy uświadomił sobie, że to miejsce
wydaje się znajome. Zaprzyjaźnił się z 9-letnim Chuckiem, choć
często go irytował. Pierwszego ranka po Strefie oprowadził go
Alby, przywódca. Wiele miejsc kojarzył, lecz nie przyznawał się
do tego. W głębi serca czuł, że musi zostać Zwiadowcą. Nie
wiedział nawet czym oni się zajmują. O tym również nie
wspominał, po tym, gdy Chuck go wyśmiał. Musiał się wiele o tym
miejscu nauczyć. Jedną z najważniejszych zasad było to, by nie
wchodzić do Labiryntu nocą, po zamknięciu Wrot. Panują tam wtedy
Buldożercy – wielkie i obrzydliwe stwory, które były maszynami.
Pierwszy raz Tom widział je, gdy pokazał mu je Newt –
pomocnik Alby'ego, który okazał się dobrym przyjacielem.
Zesłanie Thomasa
nie mogło być przypadkowe. Od jego przybycia zaczynają dziać się
dziwne rzeczy. Następnego dnia Stwórcy przysłali kolejnego
Strefera (a zwykle robili to co miesiąc). Była to DZIEWCZYNA.
Pierwsza dziewczyna w Strefie. Dla Tommy'ego wydawała się znajoma,
choć nie chciał się do tego przyznać, nawet przed sobą. Niedługo
po tym Mihno (jeden ze Zwiadowców, a później jego przyjaciel) znajduje martwego Buldożercę (to też coś nowego). Wyruszają
ponownie z Alby'm na zwiady, lecz ten ożył i zranił ich przywódcę.
Tommy próbując im pomóc, wszedł do Labiryntu, nie zważając na
zamykające się Wrota. Tak jako pierwszy (wraz z Mihno) przeżyli
noc w Labiryncie, co wszyscy wcześniej uważali za niemożliwe.
Książka ta jest
pełna tajemnic i zwrotów akcji. Napisana jest w wymyślonym slangu,
do którego trzeba się przyzwyczaić. Fabuła jest dość ciekawa, z
każdą stroną wciąga jeszcze bardziej. Bohaterowie mają różne
charaktery, które często w połączeniu ze sobą dają mieszankę
wybuchową. Lecz czy w końcu znajdą upragnione wyjście z
Labiryntu? Czy ono w ogóle istnieje? I jaki był cel zesłania ich w
to miejsce? Pytań jest wiele. Odpowiedzi trochę mniej. Lecz jeżeli
dotrwacie do końca, znajdziecie klucz do odpowiedzi na te pytania.
„Więzień
Labiryntu” to książka warta polecenia. Cały czas trzyma w
napięciu i trudno jest ją odłożyć. Pochłonęła mnie całą,
choć osobiście uważam, że druga część jest znacznie lepsza. Na
podstawie tej książki powstał również film, który również bardzo
polecam, gdyż równie jest bardzo ciekawy i dobrze ukazuje
wydarzenia z książki.
Natalio, dziękujemy za kolejną recenzję!
OdpowiedzUsuń