Josephine
Angelini – wspaniała pisarka, która podbiła moje serce cudowną
serią „Spętanych przez bogów”. Jest to połączenie świata
rzeczywistego z mitologią grecką. Jej styl pisania bardzo przypadł
mi do gustu ( narracja pierwszoosobowa, a język prosty i
zrozumiały). Całość zachwyciła mnie swoim wdziękiem i prostotą.
Helena
Hamilton, jak do tej pory, była zwykłą dziewczyną, choć czuła,
że do końca tak nie jest. Biegała znacznie szybciej od innych,
nigdy się nie męczyła, nie chorowała i nie robiła sobie krzywdy
(nawet jak tak już się stawało, szybko powracała do sił). Jej
uroda była wprost nieziemska. Wszyscy chłopcy zachwycali się jej
urokiem, choć sama miała o sobie bardzo niskie mniemanie. Czasami
miewała uciążliwe skurcze brzucha, które utrudniały jej relacje
międzyludzkie. Oprócz tego miała ogromny strach przed wodą (a
mieszkała na wyspie). Claire była jej jedyną przyjaciółką,
która znała ją lepiej niż ktokolwiek inny. Miała też dobre
relacje z współpracownicą taty, którą traktowała jak część
rodziny. Z ojcem miała bardzo dobry kontakt. Wiele osób im tego
zazdrościło. W obecnych czasie również coraz rzadziej się to
zdarza. Wychował ją od małego sam, gdyż matka opuściła ich już
na samym początku. Zostawiła jej tylko jedną pamiątkę -
naszyjnik (jak się później okaże, Pas Afrodyty).
Wszystko
jednak zmieniło się, gdy na ich wyspie pojawiła się rodzina
Delosów. Dziewczyna zaczęła mieć koszmary, bardzo realistyczne,
(śniła jej się jałowa kraina, z której nie było wyjścia), a po
których miała brudne i poranione nogi. Na dodatek, gdy zbliżała
się do kogokolwiek z nich (a przyciągała ich do siebie jakby
dziwna, nadludzka siła), zwłaszcza do Lucasa, chciała ich zabić.
Wszyscy mówili jej, że to tacy mili ludzie, lecz ona widziała w
nich to, co najgorsze, choć nie wiedziała dlaczego.
Oprócz
tego, Helena była w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Ona również
stała się celem Kreona - kuzyna Lucasa. Ktoś chciał ją też
kilka razy uprowadzić. Próby te jednak były nieskuteczne,
gdyż otrzymała pomoc od... Lucasa. Chłopak musiał przełamać w
sobie tę nienawiść do niej, choć w kryzysowych sytuacjach
przychodziło mu to z niewielkim trudem, Wkrótce jednak to się
zmieniło. Pewnego dnia, podczas gdy dwoje tych młodych ludzi
zaczęło walczyć ze sobą, stało się coś niecodziennego. Helena,
pod wpływem emocji, uniosła się w górę kilkaset kilometrów.
Luce oczywiście chciał ją chronić. Kierował nim instynkt
(przecież ona tego jeszcze nigdy nie robiła; nie nabrała
doświadczenia), ale z drugiej strony, jakieś głębsze, silniejsze
od wszystkiego uczucie. W ten oto sposób razem wylądowali na plaży,
Choć może "wylądowali" jest to nieodpowiednie
słowo. Oni spadli, rozbili się na plaży tworząc w niej wielką
dziurę. Ich kości były całe połamane. Ich (samoczynna)
regeneracja trwała długo. Później w powrocie do zdrowia pomogła
im rodzina Delosów, karmiąc ich i pojąc. Lecz dzięki temu
incydentowi, nie czuli już do siebie nienawiści. Uratowali sobie
nawzajem życie spłacając tym dług wobec Erynii, Po tym wszystkim
Helena dowiedziała się prawdy (kim jest, co potrafi, jaka w tym
wszystkim jest jej rola i znacznie więcej).
Wszystkie
postacie są tak barwne i kontrastowe, że aż dziwne jest jak do
siebie pasują (lecz mówi się przecież, że przeciwieństwa się
do siebie przyciągają). Wątek mitologiczny jest tak idealnie w to
wpleciony, że nawet dla mnie było to tak naturalne, łatwe i jakby
oczywiste (choć jestem osobą, która nie przepada za nią). Cała
seria oparta jest na wojnie trojańskiej, choć w rzeczy samej nie
trzeba jej znać, gdyż wszystko jest tam bardzo dokładnie opisane,
Oczywiście bardzo polubiłam Helenę i od początku życzyłam jej
jak najlepiej. Jednak jakie będą jej dalsze losy? Czy między nią
a Lucasem jest coś poważnego? A czy w ogóle może być, skoro
świat niewątpliwie zmierza ku wojnie? I o co tak naprawdę w tym
chodzi? Dowiecie się już tego sami! Ja opowiedziałam wam tylko
początek i mam nadzieję, że historia ta, wydała się być
ciekawa.
Cała
książka trzyma w napięciu - od samego początku, aż do ostatniej
kartki. Wprost nie mogłam się od niej oderwać. Osobiście uważam,
że jednak najlepszą książką z tej trylogii, jest ta ostatnia.
Gorąco polecam każdemu przeczytanie tej ciekawej i łatwej do
"przetrawienia" serii.
(Mi osobiście bardzo pomogła na lekcjach języka polskiego z mitologii ;) )
(Mi osobiście bardzo pomogła na lekcjach języka polskiego z mitologii ;) )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.