wtorek, 2 lipca 2013

Wielkie gwiazdy na pasie startowym w Czyżynach - wspomnienie z Krakowskich Juwenaliów

Z racji trwających Juwenaliów w dniach 17-18 maja pas startowy muzeum lotnictwa na krakowskich Czyżynach odwiedziło kilka dobrze znanych zespołów, wśród nich Sabaton, Luxtorpeda, Jelonek czy Within Temptation. To były dwa wieczory świetnej muzyki i zabawy, czyli po prostu – Krakowskie Juwenalia.
Imprezę otwarł w piątek o godzinie 17 występ zespołu Oberschlesien, grającego muzykę industrialną z tekstami w gwarze śląskiej. Na tych, którym ten rodzaj muzyki nie przypadł do gustu już o 17.30 na scenie alternatywnej czekał zespół Hasselhoff.
O godzinie 18 przyszedł czas na polskiego rocka, czyli zespół Ira, który wykonał kilka swoich piosenek, m.in. „Ikar”, „Mój Bóg”, „Taki sam” czy „Uciekaj”, a o 19.15 na scenie alternatywnej – Future Folk, zespół łączący muzykę taneczną z góralszczyzną.
Po półgodzinnej przerwie na scenie głównej pojawił się kolejny polski zespół – Happysad oraz ich „Milowy las”, „Made in China” oraz kilka innych utworów.
Od 21.30 scenę alternatywną przejął polski raper DonGuralesko, a w tym samym czasie na scenie głównej pojawili się członkowie brytyjskiej grupy White Lies. Zagrali oni m.in.. „Be your man”, „There goes our love” oraz „Bigger than us”. Równo z zakończeniem ich występu scenę alternatywną przejęli Sokół i Marysia Starosta.
Wreszcie przyszedł czas na koncert finałowy, na który wszyscy czekali – szwedzki power metalowy zespół Sabaton, znany w Polsce dzięki kilku piosenkom poświęconym polskim bohaterom. Zaśpiewali m.in. „Carolus Rex”, „Attero Dominatus” i oczywiście „40:1”.
W sobotę na scenie pojawiło się więcej wykonawców rockowych i heavy metalowych, mimo iż pierwszym zespołem na scenie byli Bracia Figo Fagot. Wbrew oczekiwaniom dość dużo osób bawiło się przy „Bożence” czy „Gdybym zgolił wąs”.
Występy na scenie alternatywnej w sobotę otwarł krótki koncert zespołu Deuter o godzinie 17.45, a piętnaście minut później na scenę główną zawitał, jak w zeszłym roku, niezastąpiony Jelonek, który grając na skrzypcach cięższe brzmienia zyskał wielu fanów, on także rozruszał tych, którzy nie odwiedzili sceny alternatywnej, a występ Braci Figo Fagot nie przemówił do gustu. Skrzypek wraz ze swoim zespołem zagrał m.in. „Daddy Cool”, „Akka”, „A funeral of provincial vampire”, a także cover jednej z piosenek Metallici, a także zaskoczył hełmem z rogami na głowie i wystrzelającymi z pleców petardami.
O godzinie 18.45 na scenie alternatywnej pojawił się zespół Night Mistress, grający power metal, z charakterystycznym wysokim głosem wokalisty. Zagrali kilka własnych kawałków, a także cover jednej z piosenek zespołu Judas Priest.
O 19.30 na scenę alternatywną wkroczył Leniwiec, grający muzykę będącą połączeniem punk-rocka, reggae i ska, a piętnaście minut później scenę główną przejęła Luxtorpeda. Można było usłyszeć kilka utworów z pierwszej płyty „Luxtorpeda”, a wśród nich „Niezalogowany”, „Jestem głupcem”, „Trafiony zatopiony”, „W ciemności”, „3000 świń”, „Za wolność” i oczywiście „Autystyczny”, pozostawiony na sam koniec. Pojawiły się jednak także piosenki z płyty „Robaki”, czyli m.in. „Hymn” na sam początek, „Serotonina”, „Gdzie Ty jesteś” czy  „Mowa Trawa”. Oprócz kawałków własnego autorstwa zespół zagrał też cover piosenki Iron Maiden – „Running free”.
Gdy Luxtorpeda zeszła ze sceny głównej, na alternatywnej pojawił się polski zespół Lorein. Na scenie głównej przyszła zaś pora na głównych artystów zagranicznych – najpierw niemieckie Guano Apes, którego wokalistka otrzymała od jednej z fanek komplet rysunków z podobiznami członków zespołu, a w końcu długo oczekiwany holenderski zespół Within Temptation.


Przygotował on serię filmików i teledysków odwołujących się do granych utworów. Większość z nich pochodziła z najnowszej płyty „The Unforgiving” (w tym m.in. „Shot in the dark”, „Faster” czy „In the diddle of the night”), ale pojawiły się też takie hity jak „Mother Earth”, „Ice Queen” czy „Angels”.
Każdy z zagranicznych wykonawców uczył się z niemałą trudnością jakiegoś polskiego słowa, najczęściej było to niepewnie wypowiedziane „Dziękuję!”, obiecywali też, że wkrótce ponownie zajrzą do Polski.
Podsumowując, były to świetne dwa dni wypełnione koncertami i rozrywką, które udowodniły, że Kraków, jako miasto w którym po raz pierwszy pojawiły się Juwenalia, nadal dobrze trzyma poziom. ;)
Zdjęcia: kraków.naszemiasto.pl, infomusic.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.