Początek listopada to czas, kiedy
wspominamy ludzi, którzy od nas odeszli, odwiedzamy ich groby.
Ten rok wywrze z pewnością swoje piętno na
historii polskiej kinematografii, ponieważ niedawno zmarł nagle wielki reżyser
filmowy i patriota Andrzej Wajda. W tym
krótkim artykule chciałbym przywołać moje wspomnienia dotyczące tej wyjątkowej
Postaci.
Tak się złożyło, że pod koniec wakacji w
tym roku odwiedziłem Łódź, ponieważ bardzo chciałem zwiedzić Muzeum
Kinematografii, Muzeum Włókiennictwa, zapoznać się z architekturą tego
ciekawego miasta, na przykład najdłuższą ulicą Piotrkowską. Najpierw
odwiedziłem Muzeum Włókiennictwa, gdzie poznawałem zasadę działania maszyn
szwalniczych i oglądałem pozostałości wielkich hal produkcyjnych. Po zwiedzeniu
tego obiektu i chwili odpoczynku udałem się do Muzeum Kinematografii. Zachwyciłem
się wystawą „Stali bywalcy tamtych prywatek” prezentującą radioodbiorniki
lampowe pochodzące z przełomu lat pięćdziesiątych i osiemdziesiątych, co
niewątpliwie związane jest z moją pasją.
Następnie udałem się do sali techniki
filmowej, gdzie oglądałem stare kamery telewizyjne, zapoznałem się z techniką
realizacji dźwięku i filmów animowanych. Przechodząc do następnej ekspozycji
dotyczącej znanych polskich filmów dowiedziałem się o dziełach, które tworzył
tutaj Andrzej Wajda. Duża część wystawy poświęcona była filmowi „Ziemia
obiecana”. Widziałem miejsca, w których toczyła się jego fabuła. Wróciły także
wspomnienia z oglądanych przeze mnie ekranizacji utworów literackich, takich
jak np. „Pan Tadeusz”, czy „Zemsta”, które wzbogaciły lekturę tych dzieł. Akcja
ostatniego filmu Andrzeja Wajdy pod tytułem „Powidoki” również dzieje się w
Łodzi. Chciałbym obejrzeć ten film, bo czytałem, ze będzie on przedstawiony do
nominacji do Oskara.
Z
Łodzi czas zatoczył koło do Krakowa, gdzie wcześniej Andrzej Wajda studiował w
Akademii Sztuk Pięknych i jako reżyser wywarł olbrzymie piętno na realizowanych
tu przez siebie sztukach teatralnych.
Dla mnie wspomnienia związane z tą Postacią
mają również charakter osobisty, bo miałem okazję uczestniczyć w jednym z
corocznych spotkań z Andrzejem Wajdą z okazji Jego imienin. Spotkania te były
organizowane przez Muzeum Sztuki Japońskiej „Manggha”, którego pomysłodawcą i
fundatorem był właśnie Reżyser. Przy okazji dużo dowiadywałem się o kulturze
Japonii. Na tym właśnie spotkaniu objawiła się wielka serdeczność i
bezpośredniość w zachowaniu Andrzeja Wajdy w stosunku do gości. Solenizant osobiście
kroił tort i z żoną Krystyną
Zachwatowicz częstował przybyłych. Ten kawałek tortu miał dla mnie wielkie
znaczenie i smakował dzięki temu wspaniale.
Drugim ważnym dla mnie przeżyciem
odnoszącym się do Andrzeja Wajdy było spotkanie z Reżyserem z okazji otwarcia
Muzeum Sztuki Tadeusza Kantora, budynku o nietypowej architekturze mającej
nawiązywać do jego twórczości. Gmach zlokalizowany jest w Krakowie przy ulicy
Nadwiślańskiej. Podczas tego spotkania Andrzej Wajda otoczony był grupą
wielbicieli, z którymi dyskutował. Udzielał również wywiadu Telewizji Polskiej.
Skromność Reżysera ujawniła się w tym , że
spoczął w miejscu, które ukochał najbardziej, czyli w Krakowie. Jego grób
znajduje się na Cmentarzu Salwatorskim. Będąc w dniu Wszystkich Świętych na tym
cmentarzu, widziałem grób Andrzeja Wajdy obsypany kwiatami. Przystanąłem w
zadumie i zapaliłem symboliczną świeczkę.
Jakub Gajda kl 1e
Jakub Gajda kl 1e
Kubo, dziękujemy za niezwykle interesujący i bardzo osobisty post pełen dojrzałej refleksji!
OdpowiedzUsuń