niedziela, 6 listopada 2016

Wspomnienie o Andrzeju Wajdzie



      Początek listopada to czas, kiedy wspominamy ludzi, którzy od nas odeszli, odwiedzamy ich groby.
  Ten rok wywrze z pewnością swoje piętno na historii polskiej kinematografii, ponieważ niedawno zmarł nagle wielki reżyser filmowy i patriota Andrzej Wajda. W tym krótkim artykule chciałbym przywołać moje wspomnienia dotyczące tej wyjątkowej Postaci.
      Tak się złożyło, że pod koniec wakacji w tym roku odwiedziłem Łódź, ponieważ bardzo chciałem zwiedzić Muzeum Kinematografii, Muzeum Włókiennictwa, zapoznać się z architekturą tego ciekawego miasta, na przykład najdłuższą ulicą Piotrkowską. Najpierw odwiedziłem Muzeum Włókiennictwa, gdzie poznawałem zasadę działania maszyn szwalniczych i oglądałem pozostałości wielkich hal produkcyjnych. Po zwiedzeniu tego obiektu i chwili odpoczynku udałem się do Muzeum Kinematografii. Zachwyciłem się wystawą „Stali bywalcy tamtych prywatek” prezentującą radioodbiorniki lampowe pochodzące z przełomu lat pięćdziesiątych i osiemdziesiątych, co niewątpliwie związane jest z moją pasją.
       Następnie udałem się do sali techniki filmowej, gdzie oglądałem stare kamery telewizyjne, zapoznałem się z techniką realizacji dźwięku i filmów animowanych. Przechodząc do następnej ekspozycji dotyczącej znanych polskich filmów dowiedziałem się o dziełach, które tworzył tutaj Andrzej Wajda. Duża część wystawy poświęcona była filmowi „Ziemia obiecana”. Widziałem miejsca, w których toczyła się jego fabuła. Wróciły także wspomnienia z oglądanych przeze mnie ekranizacji utworów literackich, takich jak np. „Pan Tadeusz”, czy „Zemsta”, które wzbogaciły lekturę tych dzieł. Akcja ostatniego filmu Andrzeja Wajdy pod tytułem „Powidoki” również dzieje się w Łodzi. Chciałbym obejrzeć ten film, bo czytałem, ze będzie on przedstawiony do nominacji do Oskara.
      Z Łodzi czas zatoczył koło do Krakowa, gdzie wcześniej Andrzej Wajda studiował w Akademii Sztuk Pięknych i jako reżyser wywarł olbrzymie piętno na realizowanych tu przez siebie sztukach teatralnych.
            Dla mnie wspomnienia związane z tą Postacią mają również charakter osobisty, bo miałem okazję uczestniczyć w jednym z corocznych spotkań z Andrzejem Wajdą z okazji Jego imienin. Spotkania te były organizowane przez Muzeum Sztuki Japońskiej „Manggha”, którego pomysłodawcą i fundatorem był właśnie Reżyser. Przy okazji dużo dowiadywałem się o kulturze Japonii. Na tym właśnie spotkaniu objawiła się wielka serdeczność i bezpośredniość w zachowaniu Andrzeja Wajdy w stosunku do gości. Solenizant osobiście kroił tort  i z żoną Krystyną Zachwatowicz częstował przybyłych. Ten kawałek tortu miał dla mnie wielkie znaczenie i smakował dzięki temu wspaniale.
    Drugim ważnym dla mnie przeżyciem odnoszącym się do Andrzeja Wajdy było spotkanie z Reżyserem z okazji otwarcia Muzeum Sztuki Tadeusza Kantora, budynku o nietypowej architekturze mającej nawiązywać do jego twórczości. Gmach zlokalizowany jest w Krakowie przy ulicy Nadwiślańskiej. Podczas tego spotkania Andrzej Wajda otoczony był grupą wielbicieli, z którymi dyskutował. Udzielał również wywiadu Telewizji Polskiej.
    Skromność Reżysera ujawniła się w tym , że spoczął w miejscu, które ukochał najbardziej, czyli w Krakowie. Jego grób znajduje się na Cmentarzu Salwatorskim. Będąc w dniu Wszystkich Świętych na tym cmentarzu, widziałem grób Andrzeja Wajdy obsypany kwiatami. Przystanąłem w zadumie i zapaliłem symboliczną świeczkę.
Jakub Gajda kl 1e

1 komentarz:

  1. Kubo, dziękujemy za niezwykle interesujący i bardzo osobisty post pełen dojrzałej refleksji!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.