niedziela, 28 lutego 2016

Recenzja książki "Rywalki"







      Kiera Cass jest autorką wspaniałej książki pt.: „Rywalki”. Cała seria odniosła sukces w ponad 30 krajach. Pisarka wciąż pisze i mam nadzieję, że nie przestanie, ponieważ wzbudziła moją ciekawość. Po prostu nie mogłam oderwać się od czytania.
Akcja toczy się w przyszłości – po IV wojnie światowej, głównie Japonii z Ameryką Północną, na zrujnowanych ziemiach Stanów Zjednoczonych – Illei. Życie krążyło wokół klas społecznych, które mocno ograniczały ludzi. Rodzina królewska była oczywiście jedynkami, a ósmą (ostatnią) klasę społeczną stanowili głównie bezdomni i kryminaliści. Jedyną szansą na zmianę życia było wyjście za mąż za mężczyznę z wyższej klasy lub udział w Eliminacjach. Był to stary zwyczaj, w którym książęta brali sobie za żonę dziewczynę ze społeczeństwa.
Książka opowiada o młodej dziewczynie, Americe Singer (Ami), która miała już dokładny plan na życie. Lecz jedno zdarzenie zmieniło wszystko. America była piątką – miała talent muzyczny. Była zakochana w Aspenie (szóstce), z którym chciała wziąć ślub, a później mieć dużo dzieci. Gdy pojawiła się szansa na lepsze życie dla Mer (jak ją nazywał), chłopak nie chciał, by ją zmarnowała. Namawiał ją, by wzięła udział w Eliminacjach, nawet jeśli nie będzie już z nim. Nie sądził jednak, że ją wybiorą. A tak się stało. Cierpiał, lecz chciał dla niej jak najlepiej. 
Tak America trafiła do pałacu. Wszystko na początku wydawało jej się takie wielkie, piękne, cenne, a nawet przytłaczające. Czuła się niepewnie z myślą, że mogłaby zniszczyć coś bardzo cennego. Coś, na co nigdy nie byłoby na to ją stać. Zaprzyjaźniła się w końcu z niektórymi „rywalkami”. Najlepiej jednak, dogadywała się ze swoimi pokojówkami, które ją bardzo wspierają i wierzą, że wygra. Początkowo Ami nie chciała główniej nagrody – korony i księcia. Zależało jej głównie na pieniądzach dla swojej rodziny (rodzina królewska płaciła „odszkodowanie” dla rodzin, których córki brały udział w Eliminacjach. Często było to jedyną dużą formą zarobków). I na wspaniałym jedzeniu. Już pierwszego wieczoru dostała klaustrofobii. Tak napotkała księcia, choć to spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych. Później jednak, zaczyna się coś między nimi dziać...
Americę czeka wiele zmian. Będzie musiała podjąć wiele kluczowych decyzji. Czy pokocha zamek, tak jak swój dom? Czy nadaje się na księżniczkę? Czy prawdziwie pokocha księcia? A może jej sercu nadal bliski jest Aspen? Tego dowiecie się czytająć tę książkę. Jest ona pełna zwrotów akcji i niespodziewanych zdarzeń. Czytając ją, przeżywałam wraz z Ami wszystko to, przez co ona przechodziła. Myślę, że jesteśmy nawet do siebie podobne – niezdecydowane, z brakiem pewności, ale zawsze lojalne.

Książka „Rywalki” jest jedną z lepszych książek jakich czytałam. America jest zwykłą dziewczyną, z którą każda czytelniczka mogłaby się utożstamić. Uważam, że to bardzo ciekawa książka, którą poleciłabym każdemu (oczywiście kolejne części są równie ciekawe). Bo, która z nas nie chciała być księżniczką?

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.